sobota, 14 lutego 2015

Walentynkowo

Hej!

Nie pisałem od czwartku, ale byłem zalatany. Wczoraj w skrzynce było pusto i mimo, że chciałem coś napisać (obiecałem zdjęcia) to nie byłem w stanie. Rozbolała mnie głowa, a jeszcze Marika wyciągnęła mnie do nowo otwartej Biedronki. Już nawet nie wiem które to w Radomiu... 20? 24? Na co drugiej ulicy Biedronka stoi. Mimo, że lubię tam robić zakupy bo mam jedną po drodze (Rzut kamieniem od Artura :D ) to jednak jest już ich trochę za dużo. No i zboczyłem z tematu...

Pojechaliśmy do Biedronki bo w gazetce była ładna komoda za 150 zł. Marika wymierzyła miejsce, ucieszona odrzekła że się zmieści i jedziemy. Sklep duży, ludzi też sporo. No ale to jedyna Biedronka w okolicy i z okolicznych wiosek całe pielgrzymki idą. Zakazane gęby, które wczoraj widziałem świadczyły, że nie przyszli tam po obiad. No chyba, że wolą ten obiad w siebie wlewać... I znów się mijam z tematem :P

Szybkie zakupy bo przyjechaliśmy po komodę. Szukamy wszędzie ale nie ma. Stoły pingpongowe, rozkładany stół, jakieś szafeczki ale komody brak. Zapytaliśmy kasjerki. Niestety. Wczoraj było otwarcie i ludzie przybiegli na wszystkie promocje. Mimo, że komód było sporo to ludzie wynosili jakby pierwszy raz w życiu meble widzieli. Nie wiedziałem jeszcze filmiku z otwarcia, ale może ktoś nagrał. Znów będzie wstyd na całą Polskę...



Dziś Walentynki. Dlatego życzę Wam dużo miłości przez cały rok :) Nie tylko w ten jeden dzień ;)

Marika dostała ode mnie już wcześniej kwiaty.



Oraz statuetkę, którą dopiero teraz mogę pokazać w pełnej krasie :)


Za to ja dostałem... Co mogłem dostać jak nie książkę, która niedawno miała premierę? :D


To książka Terrego Pratchetta i Stephena Baxtera "Długi Mars". Ostatnia opowieść trylogii o "Długiej Ziemi". Muszę skończyć czytać jedną ze "Świata Dysku" i zająć się tą :) I dziś dostałem jeszcze czekoladę :D

Miałem pokazać co siostra nam przywiozła z Holandii. Są to storczyki.





Piękne kwiaty :) W maju przywiezie nam jeszcze kilka :D

W piątek dyrektorek (w sumie... do tej pory nie wiemy jaką on ma funkcję w firmie oprócz wymyślania bzdur, zrażania ludzi i odsuwania od siebie wszelkich obowiązków) miał zadbać o wyjazd z urządzeniami do zamawiającego. Tak bardzo go lubią na hali, że od razu mu powiedzieli, żeby się gonił :) Nikt nie chciał jechać, bo im kazał. Gdyby poprosił to chętni byli... Ale SS-man (jak na hali nazywają) jest tak lubiany, że każdy ma go gdzieś. Dlatego obowiązek organizacji wyjazdu spadł na kierownika. Czyli Ojciec Dyrektor znów się pozbył obowiązku... Jakie to wygodne. Kierownik ustalił, że pojedzie 3 pracowników. Przydałby się jednak ktoś kto z nimi pojedzie. Taki kierownik wyjazdowy. Nikt nie chciał, bo każdy ma zajęcie. W końcu przyszedł do nas do biura konstrukcyjnego i tak się złożyło jakoś , że wybór padł na mnie :) Dlatego w poniedziałek wstaję (trudno to nazwać wstawaniem...) ok 3 i na 4 będę w firmie. Wezmę samochód i jadę do Iłży do 3 pracowników, a potem w okolice Rzeszowa. Wyjazd na ok 2 dni... Nie chce mi się, ale co powiedzieć. Ktoś musiał jechać :)

Dlatego następny wpis pojawi się dopiero w środę. Mam taką nadzieję...  Oby nie przedłużyło nam się o jeden dzień jeszcze. W czwartek muszę być już w domu bo mam umówionego dentystę. Jak przez prawie 30 lat nie miałem problemów z zębami tak teraz jednemu coś odbiło i zaczął się kruszyć :)

Zatem... Udanej nocy po Walentynkach ;) I do usłyszenia (poczytania) za kilka dni! Trzymajcie się! :)

7 komentarzy:

  1. Ja z mamą też dostałyśmy takie róże od taty :D

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja z kolei nie lubię kwiatów :( i mój mężczyzna musi się bardziej nagłowić nad prezentem dla mnie na przeróżne okazję :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja swojej fajny prezencik kupłem, zapraszam na blog. A co do Biedronki Pawle to ludzie zachowują się na otwarciach jak bydło. Połowę kupią , połowę wyniosą. A stoją ze trzy dni przed otwarciem :D. U nas jest taka rodzina żeoni najbiedniejsi a ciągle widze te zakazane mordy w marketach naszych z pełnymi torbami i przy otwrciu na pierwszej linii frontu :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe ale większego wstydu niż kiedyś i tak nie będzie :P
    W sumie ta chytra baba mogła trafić się w każdym mieście, ba, na pewno się trafia i to nie tylko w święta, ale akurat w Radomiu to nagrali, poszedł viral i... tego się nie da zapomnieć xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Coraz bardziej się nimi zachwycam :) Z każdą kolejną bardziej :D

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)
Jeśli jesteś chętny/na na wymianę adresów to zapraszam do skorzystania z formularza. Na pewno się dogadamy