poniedziałek, 23 lutego 2015

Jogurt chciał mnie zabić!

Witajcie po kilku dniach mojej nieobecności! :) Przywitałem się tytułem jak z ze szmatławca o nazwie "Fakt". Fakt... Zastanawiam się kto wpadł na taką nazwę. To tak jakby grubasa przykutego do łóżka, który bez spocenia się jest w stanie jedynie zmienić kanał w TV, nazwać "Pracuś". Albo chytrą babę przedsiębiorczą... No coś tu nie gra :D

I jak zwykle nie o tym... :P

W czwartek byłem umówiony u dentysty. Przyjechałem, z marszu wylądowałem na fotelu, bo akurat nie było chętnych i zaczęło się oglądanie szczęki. Wszystko ok. Ale pękł mi jakiś czas temu ząb. Po prostu odłamał się kawałek. Miałem założoną plombę i było ok. Przez kilka tygodni... Plomba zrobiła psikusa i pękła. W styczniu umówiłem się na wizytę i po miesiącu oczekiwania się dostałem. Dentysta pooglądał zęby. Stwierdził, że wszystko jest ok i tylko trzeba tę plombę założyć. Zrobił co trzeba. W 15 minut było po wszystkim z zaleceniem żebym nie jadł przez 1 godzinę.

W niedzielę siedzę sobie i oglądam serial. W ręce jogurt pitny, obok Marika czyli luz, lenistwo i spokojna niedziela :) Nagle coś zachrzęściło mi między zębami. No cóż... Jogurt truskawkowy i widocznie ma jakieś kawałki owoców. Fajnie by było... Po chwili poczułem wielki kawał czegoś twardego. Kamień? W ostatnim łyku jogurtu ukrył się kamień?! No ładnie... Już się zastanawiałem czy będę pił kolejne jogurty z butelki, czy przeleję przez sitko do szklanki. Jednak coś mnie tknęło... Spojrzałem w lustro. Super... Plomba wytrzymała 3 dni. Jogurt chciał mi wybić zęby! :D

Będę musiał iść znów do dentysty na łatanie. Tym razem pójdę do innego i prywatnie. Plomby z NFZ są tak mocne, że je woda wypłucze, więc wolę nie ryzykować. Przez ponad 20 lat nie byłem u dentysty, a teraz w ostatnich kilku miesiącach byłem 2 razy z powodu jednego zęba. Z którym nic nie jest. Oprócz tego, że się trochę odłamał przy gryzieniu popcornu ;)

Odchodząc od kwestii medycznych, bo o tych każdy z nas może powiedzieć masę przykrych i chorych sytuacji, zajmijmy się przyjemniejszymi rzeczami.



W Piątek byłem w delegacji. Cały dzień... Jak wyjechałem z domu o 3:30 to wróciłem o 22:30. Nic przyjemnego, bo podróż była na południ Przez pół Polski bo najpierw do Tarnowa Opolskiego, a później do małej miejscowości 25 km od Jeleniej Góry.  W tej drugiej zauważyłem biuro z działem sprzedaży i marketingu. Mam wracać z pustymi rękami? Pójdę i zapytam :)

Nie słyszeli o czymś takim jak kolekcjonowanie długopisów. Byli zdziwieni i rozpoczęli poszukiwania jakiegoś :) Niestety nie mieli swoich firmowych, więc dostałem jakiś zwykły :)


Dziś w skrzynce były 2 awizo. Każde na 2 przesyłki, czyli na pewno są to próbki z Knorra. Poszedłem na Pocztę odebrać paczki, ale ie były jeszcze wbite w system. Do odbioru dopiero jutro. W takim razie jutro przynajmniej 4 przesyłki z Poczty odbiorę :)

Doszła dziś też przesyłka z Niemiec. Duża koperta, ale zawartość lekka. Od razu wyczułem długopis. W domu zauważyłem, że koperta jest otwarta. Przeczytałem załączony list i jednak nic nie wypadło.



  • Metalowy długopis
  • 2 naklejki
Dziś nie napiszę znów żadnego maila. Dam oczom odpocząć i przy okazji sam odpocznę. Może poczytam książkę? Będę musiał zająć się pisaniem wiadomości, ale może jutro. Ma kilka pomysłów i chcę sprawdzić czy coś z tego przyjdzie ;)

Co u Was słychać? Skrzynki pełne?

7 komentarzy:

  1. To byłeś tak blisko Jeleniej Góry i nie wpadłeś w moje strony? :) Gratuluję przesyłek, bardzo fajnie zapakowany jest ten drugi długopis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miał czas na jakieś odwiedziny to skręciłbym pewnie kawałek z drogi w zahaczył o Monikę w Kędzierzyniu ;) Niestety nie miałem na nic czasu.

      Usuń
  2. Myślałam, że źle przeczytałam tytuł ;) Mojemu tacie trzy razy NFZ zakładało plombę na jednego zęba i ciągle wypadała. Za czwartym razem już ząb się nie nadawał do niczego tak byl rozwiercony i został wyrwany

    OdpowiedzUsuń
  3. o kuraczaczek współczuję , ja tylko prywatnie bo na nfz strasznie robią.. żólte plomby właśnie które wypadają :( niestety drogo ale cóż jak mus to mus:P eleganki długopis:) Ci Niemcy jakcyś mili :D ja ostatnio często coś od nich dostaję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. też miałam przykrą sytuację z NFZ, tak mi jedynki zrobiła, że jak poszłam później prywatnie, bo coś mi się to nie podobało, to dentysta był w szoku jak można było tak zepsuć zęby. Miałam jeszcze dwa do robienia, całe szczęście że nie zrobiłam tego tam. Zapłaciłam prywatnie i do teraz mam spokój i zęby zdrowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To mojej Adze tak u niej w miejscowości tak zrobiła zęby że jej dobre zęby nawiercała by mała robotę a u nas stomatolog aż sie za głowę złapała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlatego teraz muszę iść prywatnie, bo prędzej stracę zęba niż mi go dobrze zrobią :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)
Jeśli jesteś chętny/na na wymianę adresów to zapraszam do skorzystania z formularza. Na pewno się dogadamy