sobota, 11 stycznia 2014

Andruty Kaliskie - moja ocena

Dzięki uprzejmości Pana Tomasz Nowaka z Zakładu Cukierniczego Urszula Cicha-Kinowska otrzymałem do testów paczkę Andrutów Kaliskich.


Przyznam szczerze, że pojęcie "andruta" miałem okropnie zniekształcone przez szkołę podstawową. Na zajęciach technicznych, gdy robiliśmy proste dania, mieliśmy za zadanie wykonać takiego przekładańca andrutów dżemem czy masą czekoladową lub kakaową. Dopiero teraz, po tylu latach, zostałem uświadomiony, że prawdziwe andruty to nie są te żeberkowane "bloczki". To już są wafle!

Prawdziwe andruty powinny wyglądać dokładnie tak jak wyglądają "Andruty Kaliskie" wytwarzane przez Zakład Cukierniczy Urszula Cicha-Kinowska. Czyli powinny mieć mniej więcej podobną średnicę (ok. 15 cm), grubość ok. 1 mm. i jak najkrótszy skład. Bez żadnych polepszaczy, spulchniaczy, milionowej ilości E-trucizn i dodatków smakowych. Właśnie takie są "Andruty Kaliskie", które dodatkowo są produktem zarejestrowanym w Unii Europejskiej jako Chronione Oznaczenie Geograficzne. Dlatego jeśli chcemy zjeść prawdziwe andruty (nie wafle) szukajmy tego znaku:

Mamy wtedy gwarancję, że jest to produkt najwyższej jakości.

Zastanawiałem się jak oceniać, jakie kryteria przyjąć i jaki system ocen. Po krótkim przemyśleniu i zjedzeniu kolejnej paczki wiem już na pewno co powinno znaleźć się w tej recenzji produktu. Za oceny posłuży mi system gwiazdek:
Najprostsze i najlepsze rozwiązanie ;)

1. Przesyłka

Oceniając produkt nie jestem w stanie oddzielić od oceny moich wrażeń po otrzymaniu paczki.

Całość była bardzo dobrze zapakowana. Po rozcięciu taśmy i folii ukazał się karton, a w nim...


"Paczka właściwa". Taki sposób pakowania spowodował to, że żaden andrut nie był choćby w najmniejszym stopniu połamany, ani nawet pęknięty.

Ocena:
2. Opakowanie produktu

Lubię gdy produkt, który chcę kupić był widoczny przez opakowanie. Mam wtedy pewność, że nie kupuję jedynie tej części widocznej w jakimś "okienku", mam pewność, że nie jest zepsuty, pokruszony, czy uszkodzony. W tym przypadku andruty są doskonale widoczne.


Z jednej strony ma wyraźną etykietkę, kto jest producentem, jaki jest skład, ile sztuk znajdziemy w opakowaniu. Brakuje tylko jednej małej informacji, która okazuje się zupełnie nieistotna. Jest nią mianowicie gramatura. Dlaczego napisałem, że jest nieistotna? Bo po otwarciu opakowania i spróbowaniu jednego jedyne czego chcemy to wziąć do ręki kolejnego... i kolejnego... i kolejnego, aż do końca paczki! Czy jest ktoś kto naprawdę chciałby sobie odmówić przyjemności zjedzenia andruta, tylko dlatego, że waży kilka gramów i ma kilka kalorii więcej niż tic tak? :D
Informację o gramaturze możemy znaleźć na stronie producenta i wynosi ona ok 60-65 g dla jednej paczki (10 sztuk).

Ocena:
3. Skład

Codziennie pochłaniamy masę polepszaczy smaku, spulchniaczy, dodatków chemicznych w postaci niejednokrotnie rakotwórczych substancji E i jesteśmy faszerowani aspartamem. Czy to brzmi zdrowo? Ani nie brzmi, a co najgorsze nie jest zdrowe. Tymczasem Andruty Kaliskie od kilkudziesięciu lat wyrabiane są według dokładnie jednej i tej samej receptury i przy zachowaniu tej samej technologii produkcji.
Co znajdziemy w składzie?
- mąka pszenna,
- olej roślinny,
- cukier,
- woda,
- i... i nic więcej!

Nie znajdziemy w składzie żadnych podstępnych E-składników czy trującej chemii. Skład jest tak krótki, jak pamięć polityków o swoich obietnicach wyborczych :)

Ocena:
4. Smak

Przyznam, że nie znałem ich wcześniej. Nie wiedziałem też jakiego smaku się spodziewać. Otworzyliśmy z Mariką jedną paczkę i niemal jednogłośnie krzyknęliśmy "Jakie to smaczne!". Delikatne w smaku, trochę słodkie z taką nutką karmelizowanego cukru. Naprawdę przepyszne!

Ocena:
Chociaż najlepiej ocenę zobrazuje to, że pisząc tę recenzję zjadam właśnie 3 opakowanie andrutów :) Nie sposób się od nich oderwać.

5. Podsumowanie

Mimo, że nie lubię chipsów teraz tym bardziej będę wolał zjeść coś innego niż te szkodliwe i zawierające rakotwórcze związki (akryloamid) słone przekąski. Od dziś będę namawiał każdego, żeby zamiast sięgać po czipsy sięgnęli po dużo zdrowsze i dużo smaczniejsze andruty. Niepowtarzalny smak powinien zachęcić każdego by rzucił w kąt chipsy i pokochał Andruty Kaliskie!

Ogólna ocena? Bez niespodzianki. Jestem oczarowany smakiem andrutów i z ręką na sercu mogę wystawić tylko najwyższą ocenę:



Gdzie można spotkać Andruty Kaliskie? Oprócz ich rodzinnego miasta Kalisza, można je kupić w sieci delikatesów "Alma" i w marketach "Piotr i Paweł".

Serdecznie wszystkim polecam!

14 komentarzy:

  1. wow dużo już widziałam różnego typu recenzji ale aż tak dokładnej to chyba jeszcze nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :) Dzięki ;) Tak pracuję ;) Wszystko musi być dokładne, bo gdy nie jest to coś może nie działać :D
      Przeniosłem tę zasadę do recenzji ;)

      Usuń
  2. Myślę, że by mi posmakowały :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo, andruty z naszego miasta ! :)
    mamy nadzieje że smakowały. Pozdrawiamy i Gratulujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Smakowały i martwię się, że zaraz zjem je wszystkie :) Na razie schowałem wysoko na szafie, żeby mnie nie kusiły ;) Są niesamowicie smaczne

    OdpowiedzUsuń
  5. łohohohoh, Pawle (już nie Piotrze :D) postarałeś się, gratuluję :D Bardzo fajnie się czyta takie dokładne recenzje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem byłem nazywany Zygmunt :D Dlatego, że pracowałem z kolegami mojego taty i akurat z tatą się im kojarzyłem :) Na znajomych jestem Kirek ;)
      Chciałbym pisać dosyć dokładne recenzje. Nie wiem ile razy to wyjdzie, ale postaram się ;)

      Usuń
  6. Pyszne są,jak nie mówic fenomenalne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wiem kto to pisze jak bylam dzieckiem to nic innego 50 lat temu nie było ,wiec moze i smakowało , ale teraz to one są okropne,a popatrzeć na ten piec i całą reszte to od razu się robi nie smaczne, warunki wypieku 100 lat do tyłu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze moje pytanie: Czy próbowałaś tych andrutów? Drugi: Wiesz czym jest wyrób tradycyjny? Jeśli obrzydza Cię wygląd pieców (a raczej form do wypieków, trochę znajomości tematu do krytyki nie zaszkodzi) to lepiej nie jedz niczego co zawiera mąkę. Technologia produkcji pozostaje niezmienna. Zmienił się tylko wygląd urządzeń i ich sprawność, ale cały czas wytwarzana jest w ten sam sposób i jest to nawet więcej niż 100 lat do tyłu".

      Aha... wyraz "niesmacznie" piszemy razem, inaczej jest on niesmaczny :P

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)
Jeśli jesteś chętny/na na wymianę adresów to zapraszam do skorzystania z formularza. Na pewno się dogadamy