środa, 29 stycznia 2014

Pusto...

Hej!

Nie mam na nic czasu. Dzisiaj przywieźli mi szafę z Jysk i muszę ją złożyć. Według instrukcji dwie osoby składają ją w 4 godziny, a ja składam sam :) Ciekawe ile czasu mi to zajmie. Ale już zdążyłem zepsuć jeden element... Jakoś niefortunnie zaczepiłem nogą i połamałem jedną z deseczek podstawy... Trzeba mieć talent :/ Jutro muszę kupić klej do drewna i skleić. Może utrzyma. Jak nie to trzeba będzie się przejechać do sklepu metalowego i kupić mały kątowniczek. Albo w pracy taki narysuję i dam do roboty? Na razie skleję :)

W skrzynce znów pusto. Jutro tym bardziej powinno być pusto bo to czwartek :) Do końca tygodnia nie spodziewam się żadnych przesyłek. Za mało pisałem, żeby coś dostać. Nikt nawet nie odpowiada na maile. Pewnie od razu lądują w SPAMie :)

A co u Was? Postaram się zaraz przejrzeć trochę blogów :)

wtorek, 28 stycznia 2014

Kulinarnie :D

Witajcie!

Skoro w skrzynce pusto to pora napisać kolejny post z cyklu "z kamerą wśród zwierząt" "gotuj z Kirkiem!" :)

Wczoraj zapowiedziałem, że dziś się pojawi i oto jest.


Co My tu mamy? Jest to włoskie danie - arancini. Słowo to pochodzi od "aranchia" czyli pomarańczy, którą przypomina kolorem i wielkością. Nie ma w nich ani grama pomarańczy. Poszczególne składniki nawet koło pomarańczy nie leżały :) Mówiąc prosto, są to kulki ryżowe z mięsnym sosem.

Co będzie potrzebne:
  • ok 300 g mielonego mięsa wołowego i wieprzowego (ja użyłem mięsa mielonego z indyka)
  • cebula
  • spora marchewka
  • łodyga selera naciowego
  • 100 g zielonego groszku z puszki (zależy czy ktoś lubi groszek i w jakiej ilości)
  • 2 ząbki czosnku
  • świeża natka z pietruszki
  • świeża bazylia (miałem suszoną i taką dałem)
  • 2 jajka
  • 200 g sosu pomidorowego (może być już taki z przyprawami)
  • 300 g startego parmezanu (nie znalazłem w Realu... zastąpiłem startym serem "Corregio")
  • 1 mozzarella pokrojona w kostkę
  • ok 0,75 litra rosołu
  • 250 g ryżu arborio (idealny do risotto)
  • trochę masła (lub margaryny)
  • mąka
  • bułka tarta
  • sól i pieprz
Najpierw należy przygotować mięsne nadzienie, czyli ragu. Na patelni roztapiamy trochę masła i wrzucamy startą cebulę i czosnek. Dodajemy mięso. Gdy mięso będzie już rumiane dodajemy pokrojony drobno seler, startą na tarce marchewkę, posiekaną bazylię i pietruszkę i sos pomidorowy. Dusić 30 minut. Dorzucić zielony groszek, chwilę jeszcze poddusić. od czasu do czasu miesza, żeby wszystko się dobrze wymieszało. Smażyć i mieszać do chwili gdy sos zgęstnieje. Musi być gęsty, żeby nie przeciekł przez ryż. Teraz wystarczy odstawić na jakiś czas, żeby ostygł.

Teraz trzeba przygotować ryż. Na rozgrzanej patelni topimy trochę masła i dodajemy ryż. Dusimy ok 25 minut stopniowo dolewając rosołu. Mieszamy, żeby ryż wchłonął jak najwięcej bulionu. Gdy będzie już biały i miękki dorzucamy starty ser i wszystko dokładnie mieszamy. Można posolić i popieprzyć do smaku. Ostudzić. Gdy będzie już ostudzone wbić jedno jajo i wymieszać.

Teraz przygotowujemy placuszki. Żeby się przyklejały do niczego najlepiej robić je na folii kuchennej. Na kawałek folii nakładamy łyżkę stołową ryżu (Każdy musi się przekonać ile mu potrzeba) i rozprowadzamy cienką warstwą. Nakładamy łyżkę farszy i przykrywamy ryżem. Teraz w rękach formujemy kule o kształcie gruszki. Należy uważać, żeby farsz nie wyleciał. Najlepiej po ulepieniu każdej kuli obmyć ręce, bo wszystko zacznie się lepić. Arancini obtaczać w mące, roztrzepanym jajku i bułce tartej. Smażyć na głębokim oleju. Głęboki na ok pół kulki arancini, żeby można było je swobodnie obracać, aż nie nabiorą odpowiedniego pomarańczowego koloru.

Gotowe usmażone arancini wyjmować na talerz pokryty ręcznikiem papierowym. Dzięki temu ręcznik wchłonie nadmiar tłuszczu. Najlepsze są ciepłe, ale nie gorące :)

Smacznego! :D

Quiz Cosmetics - recenzja

Niedawno, dzięki uprzejmości Pani Małgorzaty, w ramach współpracy z firmą Quiz Cosmetics otrzymałem pomadkę do ust dla mężczyzn.



Przyznaję się bez bicia. Nigdy czegoś takiego nie używałem. Nie pamiętam też żebym miał kiedykolwiek problemy ze spierzchniętymi ustami, nawet przy niskich temperaturach... Ale przetestowałem i...

Jestem zadowolony :)

Pomadka ma ładny truskawkowy zapach. Długo utrzymuje się też na ustach dzięki czemu mogłem spokojnie stać na tym mrozie bez obawy, że moje usta zaczną wysychać i pękać. Nic takiego się nie stało :) Bardziej potrzebuję kremu do rąk teraz bo nie przepadam za rękawiczkami :D
Smarowałem się nią przez kilka dni tuż przed wyjściem do pracy. Na te mrozy, które akurat się pojawiły był to strzał w dziesiątkę :) Nawet teraz (jest godzina 18) czuję, że moje usta są takie jakbym cały dzień siedział w ciepłym pomieszczeniu i nigdy nie wychodził. Pomadka świetnie chroni usta... I wiecie co? Dopóki mrozy nie ustaną będę jej używał :) Dla ust to chyba najlepsza ochrona. Jeśli nie liczyć chodzenia w hełmie astronauty ;)

Niestety nie orientuję się ile ta pomadka kosztuje. Na stronie sklepu też jej nie znalazłem. Właściwie to spodziewałem się kosmetyków dla kobiet i już szukałem wokół chętnych na testowanie :) Dlatego zaskoczeniem było dla mnie odkrycie w przesyłce pomadki do ust DLA MĘŻCZYZN. Nie wiedziałem nawet, że tego typu specyfik istnieje też w wersji męskiej...

Wszystkich mężczyznom, którzy mają problemy z ustami właśnie w takie pory mogę z czystym sumieniem polecić tę pomadkę. Naprawdę warto o czym możecie sami się przekonać!

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Poczta Kwiatowa

Witam wszystkich!

Trochę już późno, ale dopiero teraz znalazłem trochę czasu. Marika ma urodziny więc nie siedzę przy kompie ;) Ten tydzień zapowiada się... pusto. W mailach brak pozytywów i nie ma czasu, żeby je wysyłać. Może się sprężę i jutro wyślę chociaż z 50 :)

Dzisiaj w skrzynce znalazłem przesyłkę... I to w dodatku nie do mnie ;) Marika też chciała się pobawić i dostała z Poczty Kwiatowej małą przesyłkę:


- 6 kalendarzyków kieszonkowych
- Naklejka
- Podstawka
- Kalendarz na biurko

Jutro za to (w miarę możliwości z czasem) powinny pojawić się ok 3 komentarze. Jeden z informacją o przesyłkach, drugi z recenzją balsamu do ust i trzeci z przepisem na...


Zgadnie ktoś? ;)
Nie są to pączki :) Mają nadzienie mięsne :) Zrobiłem specjalnie na urodziny. Raz na jakiś czas można zaszaleć w kuchni :D

Co słychać u Was? Widzę, że u prawie wszystkich, których obserwuję dziś były przesyłki :) Może cały tydzień będzie udany ;)

sobota, 25 stycznia 2014

Awaria, pustki i ...

Hej!

Wczoraj nie dałem razy niczego napisać. Wujek Google powiedział, że jest bardzo chory i na razie nie dam rady nic zrobić. Dzisiaj widzę, że już wrócił do życia :)

Muszę sobie kupić termometr... Nie wiem nigdy jaka jest temperatura na zewnątrz. Kiedyś kupiłem rodzicom fajny termometr elektroniczny z czujnikiem zewnętrznym i wewnętrznym. Teraz nie mogę spotkać takiego :D Muszę się wybrać na "polowanie" na podobny model ;) Może zaraz będzie ku temu okazja bo mam zamiar wyjść do salonu Plusa. Zostało mi ostatnie doładowanie w ramach MIXa i pora przedłużyć umowę. Wezmę chyba telefon LG Swift L7 II, ale niedaleko salonu jest kilka komisów to od razu go sprzedam :)

Nie lubię telefonów dotykowych... Unikałem ich bardzo długo i będę unikał póki tylko się da :D
"Dotykowce" są dobre do przeglądania internetu, ale nie mogę sobie poradzić bez fizycznej klawiatury. Od 1,5 roku mam telefon Nokię E7. Owszem jest dotykowcem, ale ma klawiaturę. W dodatku jest to najlepsza klawiatura QWERTY jaką kiedykolwiek miałem w telefonie :) Taki telefon mi w zupełności wystarczy :) Internet działa, nawigacja darmowa, aparat 8 MPix (co prawda bez AF ale daję radę). Dopóki się nie rozpadnie to jest ok :)

Wczoraj w skrzynce nie znalazłem niczego. Nawet gazetek z marketów nie było, ani ofert typu "super-hiper-mega-ultra-okadniemy-cię pożyczka w 3 sekundy". Za to wracając do domu wstąpiłem do sklepu "wszystko od 4 zł", czyli wszystko i nic. Nie szukałem niczego konkretnego, ale zauważyłem znów coś dla siostry.



"Krówkowy" komplecik - czajniczek i filiżanka :) Jeszcze wczoraj podarowałem siostrze :) Ucieszyła się bo takiego jeszcze nie miała :)

Dzisiaj muszę się jeszcze na zakupy wybrać. Trzeba kupić na jutro kilka składników i zrobić dobry i zdrowy obiadek :) Jutro kotleciki sojowe :)
Za to dzisiaj na obiad jadę do mamy. Dzisiaj pierogi :D Ale trochę niezwykłe... z sarniny :) Tym razem zastrzelonej. Dlaczego "tym razem"? Jakiś czas temu szwagier wybrał się z kolegami na polowanie. Jeden z jego kolegów, który chyba miał zwarcie w inkubatorze bo jest trochę szalony, jakoś odłączył się od grupy. Łaził w nocy sam po lesie. Nie miał broni... Gdy usłyszał, że nagle coś dużego biegnie w jego stronę zamiast się schować, czy uciekać to... chwycił po jakiegoś drąga i przywalił w biegnące "coś" z całej siły. Sarna padła na miejscu, a on zaczął się wydzierać, że "upolował sarnę" :D
Dlatego właśnie tym razem ta sarna została zastrzelona :)

A teraz zabieram się za śniadanie i lecę o salonu. Udanego weekendu! :D

czwartek, 23 stycznia 2014

Klątwa "Pustego Czwartku" zdjęta!

No przynajmniej na razie ;) Czwartki zawsze są dla mnie najgorszym dniem jeśli chodzi o przesyłki. Zwykle w czwartki mam pusto :) Dziś gdyby nie mała przesyłeczka to też by niczego nie było.

Dziś dostałem kilka ulotek. Dostałem też pismo, z informacją, że nie muszę zasłaniać loga :) Więc niczego nie zasłaniam ;) Może też komuś te ulotki się przydadzą...


Co dziś u Was? Wyślę jeszcze kilka maili i na dziś spokój.

środa, 22 stycznia 2014

Kolejna współpraca - NIKWAX

Witajcie!

Marznąca mżawka na razie sobie odeszła i już nie muszę skrobać szyb :) Ale za to drogi jak były złe tak są. Drogę do pracy (25 km) pokonuję w ok 40 min. W mieście da się jeździć, ale jak tylko kończy się ostatnie osiedle tak nagle kończy się odśnieżona droga. Niby jeszcze kilkaset metrów miasta jest, ale uważają, że tam już nie muszą nic robić.


Dziś w ramach współpracy z firmą NIKWAX dostałem kilka preparatów do przetestowania.


- Cotton Proof  300 ml - preparat do impregnacji bawełny, mieszanek bawełna-poliester i brezentu
- Polar Proof 3x50 ml - preparat do impregnacji polarów

Oprócz tego w paczce znajdowały się jeszcze 2 długopisy, miarka i ulotka informacyjna.

Chciałem bardzo podziękować Pani Ewie za przesyłkę. Niebawem zajmę się testowaniem ;)

Co dziś u Was w skrzynkach piszczy?

wtorek, 21 stycznia 2014

Statuetka CrystalCiTY- recenzja

Stało się! Wczoraj kurier dostarczył średniej wielkości przesyłeczkę.


Odebrała ją Marika, która właśnie szykowała się do pracy. Z otwarciem paczki czekałem więc do jej powrotu. Gdy tylko ją przywiozłem do domu to od razu zajęła się rozpakowaniem :) Pal licho, że nie jadła jeszcze obiadu. Taka przesyłka była dla niej ważniejsza niż burczący brzuch :)

Zacznijmy więc po kolei ;)

1. Przesyłka

Przesyłka dostarczona kurierem. Wysłana została w piątek i w poniedziałek rano była na miejscu. O nadaniu zostałem poinformowany smsem. Kurier przed doręczeniem dzwonił żeby wszystko potwierdzić. Bardzo solidnie.

Sama paczka jak to paczka. Tektura :) Ale każdy element zapakowany w osobne pudełeczko.

W środku znalazłem reklamę wyrobów sklepu CrystalCiTY, bardzo miłe podziękowania, formularz zwrotu i ściereczkę do czyszczenia statuetki.


Do tego oczywiście jeszcze podstawkę LED.

I samą statuetkę...


Zapakowaną w kartonik, który skrywał etui wyściełane atłasowym materiałem...


Właśnie w tym etui spoczywała statuetka. Takie opakowanie zabezpiecza od wszelkich wstrząsów i możemy być absolutnie pewni, że gdy otrzymamy zamówiony towar jest on bardzo dobrze chroniony oraz nadaje się od razu do wręczenia.

Moja ocena:
2. Zawartość

O zawartości już napisałem kilka słów. Teraz pora przyjrzeć się jej odrobinę bliżej. W ramach współpracy otrzymałem statuetkę i dodatkowo zamówiłem do niej podstawkę LED, aby całość i dobrze się prezentowała i była kompletnym zestawem, który lepiej ocenić niż np. samą statuetkę.

Podstawka LED


Wyposażona w 4 diody LED dające białe światło. Zasilana jest 3 bateriami typu AA czyli popularnymi "paluszkami".
Spód posiada 3 gumowe nóżki, którą zabezpieczają podstawkę przed przesunięciem oraz stabilizują ją.

Szklana statuetka

Link do sklepu z tym produktem:
http://www.crystalcity.pl/produkt/dwa_serca_statuetka_dla_ukochanej

Widziałem wcześniej na kilku blogach recenzję statuetek z CrystalCiTY. Wtedy wydawała mi się ciekawym i oryginalnym pomysłem na prezent. Nie byłem tylko do końca przekonany czy wywołają zachwyt u obdarowanej osoby... Ot kawałek szkła z wygrawerowanymi sentencjami i rysunkiem...

"Oj durny ty, durny" mogę sobie teraz to powiedzieć! Owszem jest to kawałek szkła, ale jest to kawałek bez żadnej skazy. Piękny kryształ! ak, są na nim wygrawerowane sentencje i motywy 3D... Ale nie są grawerowane mechanicznie i nie jest to tylko potraktowane obróbką szkło, lecz jest to grawerowanie laserowe! Struktura szkła nie została choćby zadrapana! Wszystko dzięki bardzo dokładnemu laserowi, który "tylko" tworzy w szkle mikroskopijne punciki.
Rysunki i sentencje... Teraz mogę się tylko palnąć w głowę! Mamy do wyboru obraz 2D, 2,5D (wypukłe zdjęcie) i obiekty 3D! Obrazy 2D i 2,5D może otrzymać z własnych, wcześniej wybranych, zdjęć. A sentencje? Mamy możliwość napisania dokładnie tego co sami chcemy! Możemy napisać ukochanej osobie coś co będzie tylko i wyłącznie dla niej!

Statuetkę wybrałem specjalnie dla Mariki. Niedługo ma urodziny i chciałem jej zrobić małą niespodziankę. Dlatego, dzięki właśnie możliwości personalizacji, wybrałem obiekty 3D i wpisałem treść dedykacji, która jest właśnie dla niej. Dzięki możliwościom personalizacji otrzymamy wyjątkowy i niepowtarzalny prezent. Producent udostępnia także poradniki z dedykacjami.


Na statuetce jest napis:

"Wszystkiego co Najlepsze i Najpiękniejsze w Życiu!"

Statuetka razem z podstawką prezentuje się wspaniale. Diody nie świecą nieprzerwanie, lecz pracują w trybie, w którym 3 się świecą, a czwarta przygasa. Mają mocne światło, a dzięki temu przygasaniu za każdym razem statuetka zostaje inaczej podświetlona i wydobywa się z niej całe jej piękno i magia. Magia rzeczy niby prostych, bo przecież to światło i szkło, ale dzięki CrystalCiTY wszystko tu jest niezwykłe.

Moja ocena:

3. Podsumowanie i ocena końcowa

Teraz wiem, że statuetki z CrystalCiTY są idealnym prezentem. Każdy może znaleźć tam coś na każdą okazję. Dzięki personalizacji każda statuetka jest wyjątkowa i taka jaką sobie życzymy. Czy muszę pisać jaka jest ocena końcowa? Wszystko jasne, ale tak dla przypomnienia :)

Ocena końcowa:

Mnie osobiście statuetka zachwyciła. Marika była cała w skowronkach i powtarzała tylko "Jakie to piękne!". Urodziny ma dopiero za tydzień, ale wiem już, że teraz prezent ze statuetki od CrystalCiTY przebić mogą jedynie wakacje w ciepłych krajach :) Nie jestem w stanie nic lepszego teraz podarować i na urodziny zostanie tylko bukiet kwiatów... Żaden prezent nie wygra teraz ze statuetką :)

Chciałem bardzo serdecznie podziękować Pani Annie Sawoń za możliwość otrzymania tak niezwykłego przedmiotu.

Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia czy warto zamówić, to lepiej niech już myśli co na tej statuetce napisać :P

Współpraca z Quiz Cosmetisc

Witajcie w ten słoneczny deszczowy dzień! :)

Znów pada marznąca mżawka i nie ma na razie zamiaru przestać. Rano znów trzeba będzie skrobać jeździdełko :)

Dzisiaj w skrzynce znalazłem przesyłkę od firmy Quiz Cosmetics i...

I przyznam, że jestem zaskoczony :) Spodziewałem się jakiegoś kosmetyku dla kobiet i już zdążyłem poinformować Marikę, siostrę i mamę, że chyba będą testowały jakiś kosmetyk. A tymczasem otwieram kopertę, a tam... balsam do ust dla mężczyzn! Ok... przyznam się, że nigdy nie używałem do ust niczego, czego za chwilę nie zjadłem :D Nawet nie wiedziałem, że istnieje tego typu produkt dla mężczyzn. Trzeba będzie się teraz tym smarować i wydać opinię o produkcie. Ładnie pachnie więc nie powinno być tak źle :D
I znów pewnie w komentarzach będzie, że u Was nie pada i zimy nie widać :P Zamieńcie się :P Mam na 7 do pracy, a jadę tak wolno te 25 km, że jestem na 7:30 :P Jutro muszę wcześniej wstać, żeby w końcu w tym tygodniu normalnie przyjechać ;)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

2 przesyłki

Witajcie!

Pogoda nie rozpieszcza. Zanim rano udało mi się zeskrobać na tyle lodu z samochodu, żebym był w stanie nim jechać do pracy to zdążyłem złamać skrobaczkę :) Na szczęście jakiś czas temu dostałem z jednego miejsca małą skrobaczkę i musi przeżyć chrzest bojowy :)

Dzisiaj dostałem 2 przesyłki. Jedna przyszła kurierem i była to paczka w ramach współpracy z CrystalCiTY.

Nie otwierałem jej bo czeka na Marikę :) Jutro powinna pojawić się recenzja.

Druga przesyłka zawierała:
- 2 smycze
- 3 długie linijki
- 2 długopisy
- 2 foldery

W mailach na razie bez większego szału. Dziś taki umiarkowany pozytyw z serii "gdy będziemy mieć to prześlemy". Takie cieszą, ale w zdecydowanej większości nic nie przychodziło po takich mailach :) Może tym razem się pomylę ;)

Niedługo jadę przywieźć Marikę z pracy. Na taką pogodę nikomu nie chce się wychodzić, a pewnie będę musiał znów oskrobać wehikuł.

A co u Was? Zaskoczeni przez zimę? :D

piątek, 17 stycznia 2014

Proszą państwa oto mi... krowa :D

To nie ptak. To nie samolot. To Krowa... To mnóstwo krówek małych i dużych...

Skąd pomysł na taki post? Moja siostra kilka lat temu zajmowała się darmowymi gadżetami. To dzięki niej wpadłem na pomysł by samemu się tym zainteresować i teraz stało się to moim hobby. Miała sporą kolekcję długopisów i małych gadżecików. Do tej pory w domu leży jej pudełko ze skarbami. Jednak od dziecka jej największą pasją są... krowy :D

Uwielbia krowy w przeróżnych postaciach. Żywe kocha za "taki mokry pysio i szorstki język" :) Figurki i wszelkiej maści krowopodobne muczące wymysły kocha za to, że po prostu są krówkami :) Całą rodziną pomagamy jej w jej małej pasji. Zbiera krówki i wszystko co z krowami związane. Najlepiej jakby były mocno łaciate i miały "cycochy na wierzchu" :) To jej słowa :) Za najfajniejsze gadżety uważa takie, w których krówka ma na wierzchu wymiona :)

Co jakiś czas dostaje lub kupuje sobie nowe okazy do kolekcji. Ma już piżamę, talerze, miski, łyżki, solniczki, puszki, skarbonki, pudełka... Wszędzie łaciato :)

Na półce ma niewielką część "stojącego" asortymentu. Jednak to nie wszystko. Jest ich znacznie więcej, ale nie byłem w stanie wszystkiego sfotografować :)


W niedzielę (lub poniedziałek, nie wiem kiedy się z nią spotkam) trafi do niej taka, której jeszcze nie miała :)
Co prawda nie ma "cycochów", tylko wielki łeb, ale powinna jej się spodobać. Dodatkowo to jest skarbonka, więc coś praktycznego :)


Za miesiąc ma urodziny i chciałem jej kupić kolczyki z wizerunkiem krowy. Na razie nie upatrzyłem takiego który by się spodobał. Ale wczoraj przyplątała się ta mucząca istotka na sprężystych nóżkach, więc na razie wystarczy ;)

Pochwalcie się jakimś swoim nietypowym hobby :) Macie takie dziwactwa? ;)

Nareszcie! Przesyłka! :D

HELLo ;) Że tak na początek rzucę :)

Już myślałem, że w tym tygodniu już niczego nie dostanę. Na szczęście się myliłem i dzisiaj w skrzynce znalazła się przesyłeczka.

Jest to trochę już "stara" przesyłka, bo przyszła w odpowiedzi na maila z... 18.11.2013r., na piśmie, które też otrzymałem, jest data 31.12.2013r. Mają pęd :D
 W kopercie, oprócz wspomnianego już pisma, znajdowały się:
- 2 gazety
- ulotki
- Mapa Zakopanego (nie, jest to przesyłka z Zakopca)
- Folderek
- DVD


Nie wiecie skąd jest przesyłka? Wystarczy obejrzeć zdjęcia :P
Jutro trzeba wysłać jak najwięcej maili. Inaczej przyszły tydzień też, będzie świecił pustkami. Na pewno przyjdzie 1 przesyłka - CrystalCiTY :) Dostałem smsem potwierdzenie, że została nadana :)

Jak się mają Wasze zapatrywania na przyszły tydzień? No i najważniejsze - jak zdrowie w tę dziwną zimę?

czwartek, 16 stycznia 2014

3 dzień

Witajcie! :)

Trzeci dzień już nie mam przesyłek. Wszystko przez brak czasu. W sobotę może uda mi się w końcu kilka maili wysłać i może przyszły tydzień będzie lepszy :)

Tymczasem musiałem udać się na zakupy. Stare krzesło biurowe oddało ducha.
 Pacjenta nie dało się reanimować. Już i tak był od kilku miesięcy sztucznie podtrzymywany przy życiu... Tym razem ostatecznie go pożegnałem.

A oto nowy nabytek.


W Jysk są mega wyprzedaże. To krzesło biurowe normalnie kosztuje 350 zł, a w promocji kupiłem za 135 zł :)

Kupiłem też prezent dla siostry, ale o nim napiszę jutro ;)

A co u Was słychać?

środa, 15 stycznia 2014

Kolejny dzień pusto

Hej!

Drugi dzień z rzędu pusto. Trzeba znaleźć trochę czasu i zacząć pisać maile. Zauważyłem, że ostatnio nie dostaję wcale niezapowiedzianych przesyłek. Jeśli jakaś przychodzi to po wcześniejszym powiadomieniu. Chociaż kilka z tych powiadomień też nie przyszło jeszcze :) Znalazłem teraz trochę czasu i siadłem, żeby napisać post i wysłać chociaż kilkanaście maili. Zaraz się za to zabieram :)

Większość blogów zdążyłem odwiedzić, ale nie dam rady wszystkich. Pochwalicie się co Wam dziś przyszło? ;)

wtorek, 14 stycznia 2014

CrystalCiTY c.d.

Dzisiaj zajmę się takim mini poradnikiem odnośnie składania zamówień, wyboru i personalizacji statuetki ze sklepu CrystalCiTY. Skupię się na statuetce 3D, którą wybrałem :)

Wśród statuetek 3D jest spory wybór. Przedmioty posegregowane są w kilku kategoriach:

Najbardziej spodobały mi się te z kategorii "Uczucia", ale każda prezentuje się wspaniale.
Po wejściu w daną kategorię ukazuje się lista statuetek. Możemy ograniczyć ich ilość zmieniając cenę, jaką jesteśmy w stanie zapłacić za produkt.

Teraz już tylko pozostaje odszukać interesującą nas statuetkę i rozpocząć to co w tym chyba najlepsze - personalizowanie! W przypadku statuetek ze zdjęciami mamy dostępny dosyć rozbudowany konfigurator:


 Możemy wczytać zdjęcie i zrobić bardzo wiele, żeby obdarowana osoba dostała prawdziwe cudo. Możemy zmniejszać lub powiększać zdjęcie (dobrze gdyby było ono dużej rozdzielczości), przesuwać, dodać własną dedykację.

W przypadku statuetek 3D bez obsługi zdjęć mamy już zdefiniowany grawerunek obiektu 3D więc brakuje opcji do manipulacji zdjęciami. Możemy dodać własną dedykację i mamy tutaj do wyboru kilka czcionek i standardowe opcje edycji tekst t.j. wyrównanie do wybranej krawędzi, czy zmianę wielkości czcionki.


W kreatorze możemy wpisać również swoje uwagi do projektu, a także wybrać czy podczas procesu projektowania projektant może wprowadzać poprawki, czy projekt ma być w 100% zgodny z tym co sobie założyliśmy podczas personalizacji.

Gdy już uzyskamy zadowalający nas efekt pozostaje już tylko zatwierdzić projekt, dodać go do koszyka, wprowadzić swoje dane i potwierdzić czy wszystko się zgadza. Możemy też od razu zapłacić przelewem za projekt i pozostanie nam już tylko czekać. Czekać nie tak długo ponieważ zamówienia realizowane są w ciągu 2 dni :)

Ja już zamówiłem statuetkę razem z podstawką LED. Całość będzie się świetnie prezentować :)
Poniżej prezentuję wygenerowany podgląd statuetki:

Statuetka zostanie przekazana Marice bo niedługo ma urodziny :) Niebawem zapraszam na jej recenzję :)

Pustki w skrzynce i współprace

Witajcie!

Ostatnio jakoś dużo piszę. Sam się tego nie spodziewałem :P
W skrzynce żadnych nowości. Pusto... Za to w skrzynce mailowej większy ruch. Mimo, że nie mam za wiele czasu na wysyłanie wiadomości (stąd przestój w paczkach), to udało mi się nawiązać nowe współprace.
O pierwszej poinformowałem wczoraj.

Jest to współpraca ze sklepem CrystalCiTY

Druga współpraca jest natomiast z firmą Quiz Cosmetics
Zaraz zabieram się za wybór i spersonalizowanie statuetki z CrystalCiTY :)

poniedziałek, 13 stycznia 2014

CrystalCiTY

Zapewne wiele osób już słyszało lub miało możliwość zobaczenia ich niezwykłych wyrobów. Jeśli jednak znajdą się tacy, którzy pierwszy raz o niej słyszą, to postaram się trochę Wam to wszystko przybliżyć.




CrystalCiTY jest sklepem prowadzonym przez przedsiębiorstwo KSK Anna Sawoń, który z w swojej ofercie ma szklane statuetki. Co w tym takiego niezwykłego? A właśnie jest wiele niezwykłości. Statuetki te wykonane są z bezbarwnego szkła i za pomocą lasera wewnątrz bryły grawerowane jest dosłownie wszystko co tylko chcemy. Portrety, zdjęcia, widoki, rzeźby, zwierzęta, kwiaty... Dosłownie wszystko co tylko nam się zamarzy.



Firma w swojej ofercie posiada możliwość wygrawerowania zdjęcia 2D, 2,5D (zdjęcie "wypukłe") i modeli 3D czyli całe obiekty ze wszystkimi szczegółami.

Sam jestem konstruktorem i wiem ile trzeba poświęcić czasu, aby zrealizować pomysł i w rysunku 2D lub na modelu 3D umieścić wszystko co się chce. Czasem jest to skomplikowany proces, ale satysfakcja z wykonanego zadania jest wielka. W tym przypadku również zaczyna się od pomysłu, który jest następnie sukcesywnie wykonywany.

Zdjęcie lub grafika jest komputerowo "rozbijane" na mikroskopijne punkty, a następnie grawerowane za pomocą lasera. Im większa rozdzielczość zdjęcia i mniejsza jego kompresja tym dokładniejszy grawerunek można uzyskać.

Z obiektem 3D jest więcej zabawy. Właśnie dlatego, ze jest przestrzenny. Najpierw obiekt ten musi zostać stworzony (lub wyeksportowany z innego programu graficznego) w specjalistycznym programie graficznym np. 3Ds Max, Maya itp. Drugim krokiem jest "rozbicie" obiektu na tzw. chmurę punktów. Tutaj kwestia wyjaśnienia. Na co dzień posługujemy się przestrzenią z 3 wymiarami: długość, szerokość i wysokość, czyli 3D (z ang. Three dimensional), albo polskim choć rzadziej używanym 3W (trzy wymiary). Położenie każdego punktu w przestrzeni można opisać poprzez podanie odpowiednich wartości współrzędnych na osiach X, Y oraz Z. Właśnie ta chmura punktów jest niczym innym jak odpowiednimi współrzędnymi każdego punktu danej bryły. Następnie zielony laser o bardzo dużej dokładności "wypala" w krysztale puncik o wielkości zaledwie 40 mikrometrów, czyli 0,04 mm (grubość włosa kształtuje się w przedziale od 0,02 mm do 0,08 mm). Aby uzyskać jak najdokładniejszy obraz komputer generuje tych punktów ok. 500 tys., a nawet i 1 mln!

Laser nie narusza w żaden sposób powierzchni kryształu. Poprzez odpowiednie skupienie wiązki wewnątrz kryształu dochodzi do mikropęknięć i uzyskania pożądanego punktu. Po tych zabiegach w nasze ręce trafia blok kryształu z pięknie wygrawerowanym wewnątrz dokładnie tym obiektem, który chcieliśmy.

Kto by nie chciał obdarować kogoś, lub samemu dostać, pięknie wykonaną statuetkę ze spersonalizowaną dedykacją? Czy byłby ktoś niezadowolony z takiego prezentu? Sklep CrystalCiTY jest objęty monitoringiem serwisy Opineo.pl i opinie klientów z 18 ostatnich miesięcy pokazują, że jeśli ktoś jest niezadowolony z takiego prezentu to jego osoba jest jedynie kroplą w oceanie osób zachwyconych podarunkiem.

Dodatkowo przedsiębiorstwo KSK Anna Sawoń otrzymało Certyfikat Rzetelności potwierdzający rzetelność i terminowość firmy.


To pokazuje, że firma chce robić świetne produkty i jest też świetnym pracodawcą. Dlatego składając zamówienie możemy mieć 100% pewność, że otrzymamy to co chcemy i będzie to wykonane prawie ekspresowo. Bo jak tu nie mówić o ekspresowym wykonaniu zamówienia skoro jest ono realizowane w 2 dni?

Zapraszam wszystkich do zapoznania się z ofertą sklepu:
http://www.crystalcity.pl/

Polubienia profilu w serwisie facebook:

https://www.facebook.com/CrystalCiTYonline

a także odwiedzenia profilu w Google+:
https://plus.google.com/103087484996161282878/posts

Dziś już jest za późno (godzina 22), ale jutro złożę zamówienie w sklepie CrystalCiTY i niebawem podzielę się swoją opinią i reakcją Mariki na statuetkę, którą otrzyma :)

2 przesyłki

Witajcie!

Nie chcę mówić "A nie mówiłem", ale zima zaskoczyła jednak drogowców. Nie spodziewali się, że w styczniu może padać śnieg :) Jak jechałem do pracy (dzisiaj wyjątkowo na 10 więc to już nie rano) to jeszcze samochód buksował na lodzie, który był na ulicy. Co najlepsze w mieście były gorsze warunki niż za miastem. Nie rozumiem tego, ale kto to zrozumie :)

Dzisiaj przyszły do mnie 2 przesyłki.

1. Urząd Miejski w Karpaczu
Zgodnie z otrzymanym przeze mnie mailem miałem napisać skąd jest przesyłka ;) A co zawierała?

- Informator turystyczny "Merkuriusz"
- Przewodnik po Karkonoszach
- Folder turystyczny
- do tego wszystkiego jeszcze mapki i ulotki



Zabrakło jednego... Zgodnie z treścią maila miałem dostać jeszcze skrobaczkę do szyb, ale jej nie znalazłem. Trudno :) Jakiś czas temu dostałem jedną i w związku z tym, że jest poręczna to będę jej używał :)

2.
- Kalendarz na rok 2014 ze świetnymi widokami z rajdu Dakar i z autografem Rafała Sonika.
- Gruba smycz

Szykują się też 3 kolejne współprace, ale o tym już w osobnych postach :) A co u Was? Zima też Was zaskoczyła? ;)

sobota, 11 stycznia 2014

Andruty Kaliskie - moja ocena

Dzięki uprzejmości Pana Tomasz Nowaka z Zakładu Cukierniczego Urszula Cicha-Kinowska otrzymałem do testów paczkę Andrutów Kaliskich.


Przyznam szczerze, że pojęcie "andruta" miałem okropnie zniekształcone przez szkołę podstawową. Na zajęciach technicznych, gdy robiliśmy proste dania, mieliśmy za zadanie wykonać takiego przekładańca andrutów dżemem czy masą czekoladową lub kakaową. Dopiero teraz, po tylu latach, zostałem uświadomiony, że prawdziwe andruty to nie są te żeberkowane "bloczki". To już są wafle!

Prawdziwe andruty powinny wyglądać dokładnie tak jak wyglądają "Andruty Kaliskie" wytwarzane przez Zakład Cukierniczy Urszula Cicha-Kinowska. Czyli powinny mieć mniej więcej podobną średnicę (ok. 15 cm), grubość ok. 1 mm. i jak najkrótszy skład. Bez żadnych polepszaczy, spulchniaczy, milionowej ilości E-trucizn i dodatków smakowych. Właśnie takie są "Andruty Kaliskie", które dodatkowo są produktem zarejestrowanym w Unii Europejskiej jako Chronione Oznaczenie Geograficzne. Dlatego jeśli chcemy zjeść prawdziwe andruty (nie wafle) szukajmy tego znaku:

Mamy wtedy gwarancję, że jest to produkt najwyższej jakości.

Zastanawiałem się jak oceniać, jakie kryteria przyjąć i jaki system ocen. Po krótkim przemyśleniu i zjedzeniu kolejnej paczki wiem już na pewno co powinno znaleźć się w tej recenzji produktu. Za oceny posłuży mi system gwiazdek:
Najprostsze i najlepsze rozwiązanie ;)

1. Przesyłka

Oceniając produkt nie jestem w stanie oddzielić od oceny moich wrażeń po otrzymaniu paczki.

Całość była bardzo dobrze zapakowana. Po rozcięciu taśmy i folii ukazał się karton, a w nim...


"Paczka właściwa". Taki sposób pakowania spowodował to, że żaden andrut nie był choćby w najmniejszym stopniu połamany, ani nawet pęknięty.

Ocena:
2. Opakowanie produktu

Lubię gdy produkt, który chcę kupić był widoczny przez opakowanie. Mam wtedy pewność, że nie kupuję jedynie tej części widocznej w jakimś "okienku", mam pewność, że nie jest zepsuty, pokruszony, czy uszkodzony. W tym przypadku andruty są doskonale widoczne.


Z jednej strony ma wyraźną etykietkę, kto jest producentem, jaki jest skład, ile sztuk znajdziemy w opakowaniu. Brakuje tylko jednej małej informacji, która okazuje się zupełnie nieistotna. Jest nią mianowicie gramatura. Dlaczego napisałem, że jest nieistotna? Bo po otwarciu opakowania i spróbowaniu jednego jedyne czego chcemy to wziąć do ręki kolejnego... i kolejnego... i kolejnego, aż do końca paczki! Czy jest ktoś kto naprawdę chciałby sobie odmówić przyjemności zjedzenia andruta, tylko dlatego, że waży kilka gramów i ma kilka kalorii więcej niż tic tak? :D
Informację o gramaturze możemy znaleźć na stronie producenta i wynosi ona ok 60-65 g dla jednej paczki (10 sztuk).

Ocena:
3. Skład

Codziennie pochłaniamy masę polepszaczy smaku, spulchniaczy, dodatków chemicznych w postaci niejednokrotnie rakotwórczych substancji E i jesteśmy faszerowani aspartamem. Czy to brzmi zdrowo? Ani nie brzmi, a co najgorsze nie jest zdrowe. Tymczasem Andruty Kaliskie od kilkudziesięciu lat wyrabiane są według dokładnie jednej i tej samej receptury i przy zachowaniu tej samej technologii produkcji.
Co znajdziemy w składzie?
- mąka pszenna,
- olej roślinny,
- cukier,
- woda,
- i... i nic więcej!

Nie znajdziemy w składzie żadnych podstępnych E-składników czy trującej chemii. Skład jest tak krótki, jak pamięć polityków o swoich obietnicach wyborczych :)

Ocena:
4. Smak

Przyznam, że nie znałem ich wcześniej. Nie wiedziałem też jakiego smaku się spodziewać. Otworzyliśmy z Mariką jedną paczkę i niemal jednogłośnie krzyknęliśmy "Jakie to smaczne!". Delikatne w smaku, trochę słodkie z taką nutką karmelizowanego cukru. Naprawdę przepyszne!

Ocena:
Chociaż najlepiej ocenę zobrazuje to, że pisząc tę recenzję zjadam właśnie 3 opakowanie andrutów :) Nie sposób się od nich oderwać.

5. Podsumowanie

Mimo, że nie lubię chipsów teraz tym bardziej będę wolał zjeść coś innego niż te szkodliwe i zawierające rakotwórcze związki (akryloamid) słone przekąski. Od dziś będę namawiał każdego, żeby zamiast sięgać po czipsy sięgnęli po dużo zdrowsze i dużo smaczniejsze andruty. Niepowtarzalny smak powinien zachęcić każdego by rzucił w kąt chipsy i pokochał Andruty Kaliskie!

Ogólna ocena? Bez niespodzianki. Jestem oczarowany smakiem andrutów i z ręką na sercu mogę wystawić tylko najwyższą ocenę:



Gdzie można spotkać Andruty Kaliskie? Oprócz ich rodzinnego miasta Kalisza, można je kupić w sieci delikatesów "Alma" i w marketach "Piotr i Paweł".

Serdecznie wszystkim polecam!