wtorek, 31 grudnia 2013

Zakończyć rok przesyłką :)

Hej! Jak się macie? Jeszcze 8 godzin (jest akurat 15:50 gdy zaczynam pisać) i możemy przywitać nowy rok :)

U mnie dziś jedna przesyłka. Na zakończenie roku jak znalazł :) Nie wiem dokładnie co znajdowało się w przesyłce tuż po wysłaniu, ale wiem co znalazłem po dostarczeniu jej do mnie... Tak... Przesyłka była uszkodzona... Ale co się dziwić ;) Wiele przesyłek już miałem rozerwanych.

W dzisiejszej znalazłem:
- 4 pocztówki
- 3 kalendarzyki kieszonkowe na 2014 r.
- 2 magnesy na lodówkę
- Mapę
- Notatnik
- Ołówek
- Długopis


Z okazji mijającego roku 2013, chciałbym wszystkim tu zaglądającym życzyć jak najwięcej ciekawych gadżetów, mnóstwa próbek kosmetyków oraz setek udanych współprac w nowym 2014 roku! :D

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Ostatnie dni roku 2013 :)

Hej! Jak się macie? ;)

To już ostatnie dni tego roku. Przyjdzie nowy rok, nowe i stare adresy zyskają znów na wartości i teraz może nastąpi trochę ożywienia w przesyłkach :)
Na razie jest tak niemrawo, właśnie ze względu na ten okres. Dzisiaj dostałem jedną przesyłkę, ale nie miałem wcześniej czasu jej pokazać. Dzisiaj trochę zalatany dzień mimo, że z domu w ogóle nie wychodziłem... Dopiero gdy Marika wróciła z pracy to się przeszliśmy po bilet miesięczny. Miałem inne sprawy na głowie ;) Wczoraj w Realu kupiliśmy ciasto Jeżyki i dzisiaj przyszła mi ochota, żeby je zrobić.

W dodatku dzisiaj ksiądz chodził... Nie dosyć, że się go nie spodziewałem to jeszcze nie chciałem go przyjąć... Ale co tam ;) Zaprosiłem go do środka bo się zdziwił, że nie przyjmuję kolędy i sobie porozmawialiśmy. Stwierdził, że bliżej mi do agnostyka niż ateisty i cały czas szukam Boga :D A co tam ;) Jeden z nielicznych spotkanych przeze mnie księży, z którym dało się normalnie porozmawiać :D W dodatku zdziwiony był, że tyle wiem o religii :D
Ale jak to sam stwierdził wiedzieć to nie znaczy wierzyć i wiedząc niczego nie uzyskam. Trudno... Zawsze byłem umysłem ścisłym i dla mnie musi się wszystko zgadzać, a nie być przyjmowanym "bo tak jest i już". Taki już jestem ;)

Dobra. Koniec tematu i trzeba wracać do przesyłek.
Jak już napisałem, dziś listonosz przyniósł tylko jedną, a w niej:

- Długopis
- Brelok
I to prawdopodobnie tyle przesyłek w tym roku. Nie mam żadnych zapowiedzianych, a tych które miały przyjść już dawno to nawet nie liczę.

Jak przygotowania do zabawy sylwestrowej? Ja spędzę sylwestra w NOT (Nocne oglądanie telewizji). Żadnych planów. Możemy najwyżej wyjść na balkon fajerwerki obejrzeć :) A tak to miska popcornu, jakieś filmy i seriale i koniec. Nowy Rok wita ;) Nawet Piccolo nie mamy :D
Chyba uczczę przyjście nowego 2014 roku z kubkiem kakao w ręce :)

piątek, 27 grudnia 2013

Kalendarz od M&S Okna

Witajcie po świętach!

Jak się czujecie? Kilogramów przybyło? ;)
Ja nie jadłem dużo, a i tak czuję się pełny cały czas. W dodatku nie robiliśmy praktycznie żadnych potraw specjalnie na święta. Tyle tylko co zrobiłem łazanki i na tym koniec. Dostałem od mamy trochę bigosu... Nie wychodzę z założenia że "zastaw się, a postaw się" ;) Mam tyle ile mi potrzeba i w zupełności wystarczyło :)

Dziś w skrzynce znalazłem awizo. Od razu przeczuwałem, że to może być oczekiwany kalendarz z M&S Okna i nie myliłem się. O ile kalendarz z FlowAir był ogromny to ten jest... chyba jeszcze większy. Nawet nie mam o zawiesić, ale może gdzieś znajdzie swoje miejsce ;) Pewnie do pracy zaniosę :)
Oprócz kalendarza w przesyłce znajdowały się jeszcze ulotki. Co dziwne tym razem nie dostałem ich w teczce, może dlatego, że tym razem w ogóle teczki nie wysłali :D Ale mam już 3 teczki na dokumenty z Okien więc na razie wystarczy ;)


Mam małą prośbę do Was... Lubię czasem obejrzeć dobre anime i właśnie nachodzi mnie ochota na obejrzenie jakiegoś ;) Czy ktoś z Was zna jakieś ciekawe anime? Obojętnie czy serial czy film. Jeśli dobre to chętnie oglądam każde :)

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Prezent dla mamy

Wybrałem się dziś kupić prezent dla mamy. Po akcjach z esmokingworld i ich jednorazowymi próbkami postanowiłem podarować pełnowartościowego e-papierosa :)
Mama próbowała rzucić palenie już tyle razy, że nie zliczę. Nie sądzę też, żeby w ogóle udało jej się pozbyć tego nałogu, więc wolę jej zafundować pod choinkę coś zdrowszego :) Mimo, że w tym też jest trochę trucizn to i tak o setki razy mniej niż w zwykłym. No i nie śmierdzi...
Rodzice od kilkunastu lat nie palą w domu tylko wychodzą zapalić na balkon. Teraz będzie mogła sobie pociągać nawet oglądając telewizje :)


Niestety to prezent tylko dla mamy... Reszta rodzinki (siostra i tata) aktualnie przebywają na obcych landach i muszą im wystarczyć życzenia. Siostra za miesiąc przyjedzie na urlop to dopiero wtedy coś dostanie ;) Przy okazji będzie to jej prezent "prawie że" urodzinowy :) Trzeba będzie też pomyśleć nad czymś dla Mariki... Na gwiazdkę niczego nie dostanie, ale za miesiąc ma urodzinki to trzeba będzie wcześniej zrobić burzę mózgu i wymyślić coś ekstra :D

Kalendarze FlowAir

Hej!

Ale mi głowa pękała... Dopiero kilka chwil temu ból odpuścił. Mam jakieś prochy, ale nie chcę się truć ;) Czekam, aż samo przejdzie :)

Dziś dostałem zamówione kalendarze z firmy FlowAir. Są... ogromne! Nie wiem co ze ściennym zrobić. Marika chce dać swoim rodzicom, ale nie wiem czy mają na tyle miejsca, żeby go powiesić :) Jeśli nie to i tak się nie zmarnują ;)


W kopercie znajdował się jeden kalendarz ścienny i jeden biurkowy. Przydadzą się :)
Czekałem na nie kilka tygodni, a czekam jeszcze na ten z okien. Może po świętach przyjdzie...

A co dziś u Was słychać? Listonosz przyniósł jakieś świąteczne ciekawe rzeczy?

piątek, 20 grudnia 2013

Szufladka na długopisy

Skoro już napisałem jedno to można i drugie :) Póki się rozpędziłem to lepiej nie hamować bo można kości uszkodzić ;)

Kilka miesięcy temu zauważyłem w Biedronce ciekawe plastikowe pudełeczko z trzema szufladkami. Nie było drogie, bo z tego co pamiętam, kosztowało ok 15 zł.


Jak tylko je zobaczyłem to pomyślałem, że można użyć go do uporządkowania mojej kolekcji. Warto było wyprowadzić część rzeczy z pudełek po butach i trzymać w czymś takim :D
Zastanawiałem się co mógłbym tam włożyć. Mapy? Przewodniki? Pocztówki?
Mój wybór padł na długopisy i w końcu mogłem uporządkować wszystko i posegregować według rodzajów :)

I tak w najniższej szufladce znalazły się długopisy metalowe:


W środkowej plastikowe:


W najwyższej za to miejsce znalazły długopisy z tektury, ołówki, flamastry i kredki :)

Lubię mieć porządek... Może nie tyle porządek co lubię wiedzieć, gdzie coś leży :)
Porządku nie da się utrzymać, gdyż jak to zauważył Terry Pratchett w książce "Ciekawe czasy":

"Chaos zawsze pokonuje porządek, gdyż jest lepiej zorganizowany"

Tej życiowej prawdy trzymajmy się wszyscy :D


Nastał piątek!

Cześć wszystkim oglądającym :)

Wczoraj zaniedbałem bloga. Nie chciało mi się nic... Zupełnie nic. Wszystko przez to, że dostałem dzień wolny. Nie ma zleceń i ja oraz jeszcze jeden dojeżdżający byliśmy zbędni. Tylko byśmy wydawali pieniądze na benzynę niepotrzebnie. Na razie mam urlop, aż do odwołania :) Podejrzewam, że dopiero po świętach znajdę się w firmie znów.

Wczoraj skrzynka ponownie świeciła pustkami... Zdarza się, ale jest to okropne uczucie gdy się napisze setki maili i nawet nie odpisują, że niczego nie mają :)

Dziś za to znalazłem jedną przesyłeczkę. Nooo... Nareszcie :D Jak to zobaczyłem od razu się ucieszyłem :) Zwłaszcza, że była to zapowiedziana przesyłka i mniej wiedziałem czego się podziewać w niej :)

A zawierała:
- 3 pocztówki
- 2 zakładki
- 2 foldery
- Mapę turystyczną
- Przewodnik po szlakach wycieczkowych

Średnia wysłanych maili do otrzymanych przesyłek mi drastycznie spadła, ale cóż... Koniec roku to takie "anomalie" mogą się zdarzyć :D Zobaczymy w przyszłym roku jak to będzie ;)

A co u Was fajnego?

środa, 18 grudnia 2013

Kolejny dzień...

Hej!

Powoli staje się normą pustka u mnie. Nie lubię tego... Oj jak ja tego nie lubię... W skrzynce mailowej w dodatku też pusto. Na wszystkie wysłane maile odpowiedziała tylko jedna osoba i to w dodatku negatywnie :) Nic się nie dzieje pod koniec roku w kwestii gadżetów. Ale nie poddaję się ;)

Dzisiaj chciałem pochwalić się najdroższą zdobyczą jaką posiadam.



W 2010 r. we wrześniu byłem na szkoleniu/prezentacji o nowym (wtedy już i tak miał kilka miesięcy) Autodesk Inventorze 2011 i jego możliwościach. Każdy otrzymał upominki, jakieś długopisy i chyba notesy. Dlatego lubię takie prezentacje :) Zawsze można coś ciekawego zdobyć :) Później okazało się, że z ponad 20 osób, które zadeklarowały przybycie, przyszło tylko 6 osób. Ich strata :) Prezentacja bardzo ciekawa. Poznałem kilka nowych technik, które do dziś wykorzystuje, ale nie o tym miało być ;) Na koniec okazało się, że mają do rozlosowania 2 nagrody.Na obecnych 6 osób prawdopodobieństwo zgarnięcia jednej z 2 rzeczy było ogromne :D
Padło moje nazwisko i po gratulacjach odebrałem ciężką paczkę. W pierwszej chwili nawet nie wiedziałem co to jest, ale gdy się przyjrzałem dostrzegłem nowiutki manipulator 3D! Jak dla kogoś, kto jest konstruktorem jest to prezent marzeń :D Szczególnie, że o nowym mogłem pomarzyć. Koszt takiego cacka to 100 $.

Mam go od ponad 3 lat. Służy wiernie do dziś :) Co widać po śladach na nim :) Bez niego już nie potrafię swobodnie rysować. Lewa ręka na manipulatorze, prawa na myszce i dopiero mogę zacząć myśleć o tym co mogę zrobić :)


To tyle na dziś. Pewnie u Was dziś w skrzynce było wiele ciekawych rzeczy. U mnie niestety nie...

wtorek, 17 grudnia 2013

Chyba pusto...

Witajcie!
Napisałem w tytule, że chyba pusto. Tak... Chyba, ponieważ w mojej skrzynce znajdowało się tylko ponowne przypomnienie o poleconym, do jakiejś nieznanej mi osoby, z którą dzielę tylko i wyłącznie taki sam nr domu, ale inną ulicę... Zostawiłem w skrzynce. Chyba pójdę i napiszę na tym wezwaniu, że to jest błędny adres. Swoją drogą teraz mnie zastanawia czy moje przesyłki przypadkiem nie trafiają do tej osoby, skoro listonosz jest takim debilem chciałem napisać nierozgarnięty ;)
W mojej skrzynce pusto i czekam, aż mama wróci z pracy i sprawdzi swoją skrzynkę. Może doszły w końcu próbki kosmetyków...

A co u Was?

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Spadochron! :D

Hej! :)

Dziś w skrzynce znalazłem awizo. Myślałem, że może to w końcu kalendarz, ale niestety... W przesyłce znalazłem za to inne bardzo ciekawe gadżety ;)

- Mały spadochron (Może dla Edka będzie? :D )
- Smycz - dobrej jakości
- Kilka naklejek
- Wskaźnik wiatru - czyli taka tasiemka powiewająca na wietrze ;)

Ani kalendarz z okien, ani kilka innych zapowiedzianych przesyłek nie dotarło. Jakoś mnie to nie dziwi :D

A co u Was? ;)

piątek, 13 grudnia 2013

Czego to ja dzisiaj nie dostałem?

Witajcie!

Czego dziś nie dostałem? Niczego :) Drugi dzień z kolei, w którym skrzynka straszy mnie czarną otchłanią. Nie doszedł ani kalendarz, ani próbki kremów, ani przesyłki z wcześniej potwierdzonych wysyłek (na niektóre czekam już 3 miesiąc...). Oj jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie pisać wiersze, żeby bloga zapełnić :D

A co u Was?

czwartek, 12 grudnia 2013

Czwartek

Witajcie!

Nie wiem jak to się dzieje, ale zwykle w czwartki dostaje najmniej przesyłek. Tak samo jest dzisiaj. W skrzynce pustka... Nawet ulotek nie było, a to już dziwne :D

No nic... Trzeba się zabrać za pisanie maili i może w przyszłym tygodniu pojawi się choć odrobinę więcej.

środa, 11 grudnia 2013

3 przesyłki i jedna z wczoraj :)

Hej! :D

Ale mgła była. Widać, że e-papierosy dochodzą :P
Wczoraj jednak miałem przesyłkę. Napisałem, że niczego nie dostałem ale sam o niej nie wiedziałem :) Zamówiłem na adres rodziców e-papierosy i wczoraj jedna paczka doszła. Zamówiłem w sumie 3... I dziś ponownie do rodziców zawitał listonosz z fajkami :)

Ja w skrzynce znalazłem dziś...

1. Tak! To kolejne e-papierosy :) Planuję jako Gwiazdkowy prezent podarować mamie pełnowartościowego e-papierosa. Na razie niech się przyzwyczaja do nich paląc jednorazowe :)


2. Nie, nie jest to z Urzędu Miejskiego w  Gołdapi ;)
- Długopis
- Przypinka
- Brelok
W takim razie mogę odwołać swoją wczorajszą pustkę :) Ale nadal w mailach brak pozytywnych odpowiedzi... Byle te pozostałe 3 tygodnie przeleciały i firmy, lub urzędy powinny mieć nowe gadżety na nowy rok.

A co u Was? :)

wtorek, 10 grudnia 2013

Z braku przesyłek - Moje gotowanie :P

Skoro w skrzynce pusto i nie ma się czym chwalić to postanowiłem dla koleżanki Borsuuk (Nie jedz tego z Biedronki! :P ) i wszystkich zainteresowanych napisać krok po kroku przepis na lasagne mojej roboty :P

Składniki - Mały komentarz. ZAWSZE kupuję za dużo :D To chyba przez to, że lubię to robić, a jeszcze bardziej jeść więc na ilość składników patrzcie trochę z przymrużeniem oka ;)
- 2 papryki
- makaron lasagne - jest kilka rodzajów. Zwykle używam Lubelli, ale czasem trafi się taki bez gotowania, albo szpinakowy... Co kto woli :) Chociaż polecam te "bez gotowania" i tak chwilę podgotować. Będzie lepszy
- 0,5 kg piersi z kurczaka - może być indycza, ale kurczak jest delikatniejszy
- 0,3 kg pieczarek
- 2 średnie cebule
- sos pomidorowy, lub jaki tylko chcecie. Może być nawet gotowy sos do spaghetti
- 0,4 kg sera żółtego
- sól, pieprz, przyprawy w ilości dowolnej (byle z umiarem! :P )
- Olej
- chęci :D

Pierś z kurczaka myjemy i kroimy na małutkie kawałki. Przyprawiamy do smaku przyprawami. Ja używam zwykle ziół prowansalskich, dodatkowo bazylii i ostrej papryki. Oczywiście mięso posolić delikatnie. Cebule obieramy i kroimy na krążki, można posiekać. To zależy od inwencji twórczej i czy ktoś lubi płakać :D
Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju i gdy już osiągnie odpowiednią temperaturę wrzucamy cebulę, żeby się przyrumieniła. Potem dorzucamy do niej kurczaka i co jakiś czas mieszamy, żeby wszystko się równo podsmażyło. W międzyczasie z papryki wykrajamy gniazdo nasienne, a pozostałą część drobno kroimy. Ja lubię grubsze kawałki ;)
Paprykę dorzucamy do mięsa i całość dusimy na małym ogniu przez kilka minut.
Pieczarki kroimy na talarki. Można poszatkować, a można też ją w ogóle wywalić z przepisu jeśli ktoś nie lubi ;) Jeśli jednak ktoś chce grzyby to słuchać :P Pokrojone pieczarki solimy delikatnie. Puści soki i będzie mniejszy problem z odlewaniem wody z patelni.
Jeśli mamy drugą patelnię to na niej na małym ogniu dusimy pieczarki. Jeśli patelni nie ma to trzeba sobie radzić :P
 Nadzienie zostało mi z wczoraj, więc nie musiałem już robić wszystkiego od początku.

 Teraz zabieramy się za makaron. W dużym garczku gotujemy dużą ilość wody. Do wody można dolać 2 łyżki oleju, wtedy makaron się nie poskleja, co jest w tym przypadku baaardzo uciążliwe. Solimy kilka szczypt. Do gotującej się wody pojedynczo wrzucamy płaty makaronu. Najlepiej tak po 5-6 sztuk. Gotować ok 2-3 minuty. Nie chodzi o to, żeby był rozgotowany, tylko żeby był bardziej elastyczny ;)
Płaty wyjąć pojedynczo i odłożyć, żeby trochę ostygły.
Naczynie żaroodporne posmarować masłem/margaryną/oliwą. Teoretycznie bez niczego też nie powinno przywierać, ale dzięki temu odejdzie jeszcze łatwiej od ścianek.

 Teraz następuje układanie. Lasagne powinno składać się z kilku warstw. Ładnie wygląda gdy na każdej warstwie jest coś innego, ale przecież w żołądku i tak się wszystko wymiesza, to po co kombinować :) I tak już dużo czasu zajęło przygotowanie ;)
Najpierw układamy kilka płatów na spód. Tutaj warto dać ich więcej dzięki czemu później nie rozpadnie się tak łatwo gdy będziemy wyjmować. Teraz warstwa nadzienia, którą przykładamy kolejną warstwą makaronu. Można, tak jak ja to robię, polać całość sosem. Nie będzie to suche danie. Na koniec zostanie do wyboru:
- dla leniwych/mający mało czasu - przywalić całość tartym serem
- dla smakoszy - zrobić sos beszamelowy i polać danie
Wybrałem pierwszą opcję bo nie chciało mi się dłużej stać przy tym ;)


Piekarnik rozgrzewamy do ok 180 st. C, wsadzamy lasagne i pieczemy ok 25-30 min, lub do czasu gdy ser się ładnie zarumieni.
 Gotowe. Można jeść :) Smacznego!

Ja właśnie zjadłem jedną porcję. Przywiozłem Marikę z pracy i skoro ona je to nie mogłem i sobie kawałka odmówić :P

Pustka pustkę pustką pogania...

Hej!

Koniec roku... To wiadomość i dobra i zła jednocześnie. Wiele firm już nie ma, albo jeszcze nie ma niczego, więc skrzynki świecą pustkami. W tamtym tygodniu 3 dni z rzędu nie dostałem niczego. Wczoraj, jako że był poniedziałek, to znalazły się 3 przesyłki i... dziś powrót do kurzu w skrzynce.

Dlatego trzeba zakasać rękawy i pisać, pisać i jeszcze raz pisać, żeby kolejne dni nie były takie słabe :)
A co u Was? Może macie więcej szczęścia niż ja ;)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

3 przesyłki :)

Witajcie! :)
Jak samopoczucie w poniedziałek? Dziś zaprosiłem rodziców do siebie i zrobiłem lasagne na obiad :) Jak zwykle przesadziłem z ilością składników i zostało na jutro na jeszcze jedną :D

Dziś 3 przesyłki przyniósł listonosz. Wszystkie niezapowiedziane i wszystkie z urzędów...

1.
- Mapa turystyczna
- Mapa rowerowa
- Przewodnik
- 12 pocztówek

2.
- Folder
- Mapa
- Ulotki
- 2 pocztówki

3.
- 12 pocztówek w formie książkowej - Bardzo lubię takie pocztówki ;)
- Mapka
- Folder
- Ulotki
Teraz trzeba to wszystko poukładać do odpowiednich działów i można oczekiwać na kolejne :) Ale z tym coraz gorzej... Dziś tylko jeden pozytyw na 300 maili wysłanych przez weekend...

A jak u Was? Jakieś ciekawe przesyłki? Nowe współprace? ;)

piątek, 6 grudnia 2013

Pada śnieg... pada śnieg...

Ho-Ho-Ho!
Dzisiaj Mikołajki :) Dostaliście jakieś fajne prezenty? Może listonosz Wam coś ciekawego przyniósł? :) O mnie zapomniał. To już 3 dzień bez przesyłki... Jutro trzeba nadrobić tydzień i wysyłać maile.

Jak już zapewne wszyscy widzą, za oknem nie jest ciekawie. Ba! Nie jest nawet źle w niektórych miejscach! Nie jest źle z jednej przyczyny - jest fatalnie.

"Szok! Niedowierzanie! Zima zaskoczyła drogowców!" Już jutro takie nagłówki będą pewnie w Fakcie :P

Już to sobie wyobrażam:
"Fakt dotarł do przedstawiciela polskich drogowców. Pan Radosław M. (56 l.) od 30 lat jeździ pługiem. W tym roku został zaskoczony przez Zimę (wiek nieznany).
Proszę nam powiedzieć jak to się stało? Zima po raz kolejny zaskoczyła drogowców. Na drogi nie wyjechały ani pługi, ani piaskarki. Co jest tego przyczyną?
- No tego... Bo my se taki plan robili. Znaczy się łuni, te kierowniki całe. Tak se siedzom i myślom co my se momy zimom robić. Dostali my tako kartkie z datami i stoi tam co by mu se jeździli na pługach.
Dostaliście Panowie harmonogram prac na okres zimowy, tak? Czy na dzień dzisiejszy nie było przewidzianych prac?
-  No no. Ten dostaliśmy, cały ten harmider prac. I tom beło, że my momy jeździć dzisioj. Ale Barburka była i Stasiek jeszcze chory. To my se z Józkiem pomyśleli, że to wielkie jest, głośne jak diobli, a jakie szybkie! Paaanie... Przecież to rower przegoni! To my se tak siedli i podumali, że w radyju cały dzień nadajo, żeby bez powodu na ulice nie wyjeżdżoć i co chwila, że wieje, gwiździ i piździ. To dzie na takie wioter bedziemy wychodzić? Siodłem se na pługa i po placu żem zrobił 40 km. Pan wie ile to roboty?! Płacom nom od kilometra to co se bedziemy dupy mrozić?

W następnym numerze:
Temat dnia "Chodnik chciał mnie zabić!" Dramatyczna rozmowa z Panem Mietkiem (62 l.), który wracając od szwagra został podstępnie zaatakowany przez chodnik. Przeżyjemy chwile grozy coraz bardziej zagłębiając się w tę niesamowitą historię."

Tak... To tylko mój chory wymysł, ale kto wie czy tak nie jest naprawdę ;)


To już widok sprzed kilkunastu minut. Nagrywałem przez szybę i słabiej widać, ale komu by się chciało wyjść na zewnątrz?:P

A co u Was? Mikołaj dojechał? :)

czwartek, 5 grudnia 2013

Jak nie urok to...

Złośliwość rzeczy, a przede wszystkim prawa Murphy'ego. "Jeśli coś może się nie udać, to się nie uda"...
Wziąłem dziś dzień wolnego w pracy, żeby odebrać z lotniska tatę, który wracał ze Szkocji. Dojazd do Modlina powinien zająć mi nieco ponad 2 godziny, a ile zajął i dlaczego wróciłem do domu dopiero przed 19?

Wczoraj sprawdziłem płyn w chłodnicy, na wszelki wypadek dolałem trochę, olej się zgadza, powietrze w kołach jest, płyn do spryskiwaczy jest, czyli jutro można jechać. Wyszedłem dziś z domu ok 7:40. Dochodzę do samochodu i pierwszy Zonk. Alarm i centralka nie odpowiadają. Może baterie w pilocie szlag trafił? Nie, dioda sygnalizuje, że jest ok. Oho... Akumulator padł. Otworzyłem z kluczyka, alarm nie wyje, czyli diagnoza potwierdzona. Ale nic strasznego. W bagażniku mam stary akumulator. Powinien być chyba naładowany. Podłączyłem przewody i lekko zarzęził tylko, a potem padł. Czyli teraz mam 2 padnięte akumulatory. Ochroniarz podjechał swoim samochodem, podpięliśmy kablami i.. ni huhu. Ani drgnie. On gazuje, ja kręcę... Nic z tego. Wepchnęliśmy samochód na miejsce i tyle. W tym czasie zadzwonił tata, że lot mu się opóźni bo w Szkocji zaczyna już szaleć wiatr. Streściłem mu co jest i decyzja, mam jechać po samochód rodziców i nim przyjechać. Spoko :) Meganką nawet wygodniej niż moim Punciakiem :) Straciłem 30 minut czasu jeszcze, żeby przez całe miasto autobusem dojechać, wziąłem samochód rodziców i podjechałem na stację zatankować.

Nieszczęścia chodzą parami? Tak... Do stacji kolejka, bo akurat podjechała cysterna i wpompowują paliwo. Poczekałem kilkanaście minut. Ok, skończone, cysterna odjeżdża. Po chwili wybiega kasjerka i tłumaczy, żeby poczekać jeszcze kilkanaście minut bo im się system zawiesił i nie mogą niczego zrobić. Kilka osób przede mną zrezygnowało, więc chcę podjechać na ich miejsce. Nie ma tak łatwo! Samochód zdechł... Wydaje z siebie tylko jakieś warkoty i trzaski jakby jakieś zwarcie było. Wszystkie kontrolki się zaczęły świecić i nie da rady. Wszystko sterowane komputerem więc nawet nie ma sensu wyjść i przyładować mu z kopa, żeby się naprawił :) Zepchnąłem go więc na parking i tym razem mamie streszczam co się dzieje.
Po kilkunastu minutach mama znalazła rozwiązanie. Sąsiad zgodził się podjechać po mnie bo mam nawigację i razem pojedziemy do Modlina. Była 9:45 gdy ruszyliśmy... Zdążyłem przemarznąć na tym wietrze bo byłem w cienkiej kurtce i czapce. Miałem przecież wygodnie samochodem jechać to i tak miałem szczęście, że czapkę zabrałem bo by mnie ładnie prze...wiało.
Lotnisko w Modlinie... Masakra!! Nigdy nie widziałem tak marnie oznaczonego miejsca! Do Twierdzy Modlin co chwila znaki, a do lotniska? Nawigacja prowadziła do tej pory dobrze, ale teraz wydała tylko ostatnie dźwięki "Dotarłeś do celu" i tyle. Na środku skrzyżowania? Co prawda minęliśmy jakiś parking niby to z lotniska, ale on był kilka km wcześniej! A znaków jak nie było tak nie ma... Jedziemy prosto. Cóż zrobić. Wyjeżdżamy już na jakieś wichury, czyli za daleko. No to z powrotem! Gdybyśmy się nie pomylili i "źle" (pomyliśmy ulice i nie wracaliśmy tą drogą, którą przyjechaliśmy) nie skręcili to w życiu byśmy nie znaleźli napisu "Terminal 3 km". Czyli jednak jest jakiś znak! Tak... Jest... Jeden i więcej żadnego nie widzieliśmy... Jechaliśmy na czuja i w końcu się udało. Dojechaliśmy... Tata już 40 minut wcześniej wylądował i teraz kręcił się po okolicy czekając skąd nadjedziemy.  Ale ok. Znaleźliśmy się (Kto wymyślił oznaczenia na tym lotnisku?!) i wracamy. Tutaj na szczęście bez przygód. Ok 15 byliśmy w domu u rodziców... Nareszcie! Pozostały tylko kwestie naszych samochodów :) Ja muszę jutro do pracy pojechać, a taty samochodu przecież nie zostawimy na parkingu marketu. Właśnie market... Dobrze, że to stało się tak a nie w innym miejscu. Kupiliśmy akumulator (tamten i tak stary był i należała mu się wymiana) i opaliliśmy. Potem podjechaliśmy po mój i po podłączeniu przewodów i dłuższym ładowaniu dopiero zaskoczył. Wyciągnąłem akumulator z niego, zapakowałem mu teraz odżywczy prąd i siedzę przy kompie żaląc się :P

Koniec tego dnia... No prawie... Teraz tylko czekać, aż sąsiedzi na górze zaczną codzienną zmianę wystroju (jak można przez 3 godziny dziennie szurać meblami?) i można iść spać... Odpocząć...

Tym akcentem kończę dzisiejszy przydługi wpis :)

Aha... Jeszcze jedno. Jest to też mój drugi dzień bez przesyłki... Obawiam się, że i jutrzejszy nie przyniesie dobrych wieści ze skrzynki bo nie mam czasu nawet kilku maili wysłać :/

środa, 4 grudnia 2013

Pusto, ale...

Witajcie wszyscy!

W końcu musiał nadejść ten dzień. Po kilku dniach bez przerwy w otrzymywaniu przesyłek dziś nastąpiła przerwa w dostawie. :) W związku z tym, że nie mam jak się pochwalić przesyłkami, postanowiłem pochwalić się czymś innym :) Edek już był, więc to nie o nim dziś :D

Skończyłem projekt w pracy. Coś mi mówiło: "zrób rysunek to chociaż się tym pochwalisz jeśli przesyłek nie będzie". No i sobie wykrakałem :P

To jest urządzenie zwane pakowaczką grawitacyjną. Służy do pakowania materiałów sypkich w worki. W tym przypadku będzie to jakieś kruszywo i będzie pakowane w worki 3 kg. Podoba się? :D

No to koniec mojego chwalenia się pracą (którą bardzo lubię, tak swoją drogą), a teraz przyszła pora, abyście to Wy napisali co dziś wam listonosz dostarczył.

wtorek, 3 grudnia 2013

3 przesyłki

Witajcie!

Dopiero niedawno do domu wróciłem. Już dziś na nic czasu nie będzie. Jeszcze pozostanie zjeść kolację, może obejrzeć coś w TV (chociaż oglądam tylko Discovery, AXN i 13 Street przeważnie :P ) i zapaść się w moim wygodnym łóżku razem z Mariką i spać...

Dziś 3 przesyłki. Tylko jednej się spodziewałem bo to miały być kapsułki do zmywarki Fairy z Everydayme.

1. Everydayme
- Kapsułki Fairy do zmywarki

W domu to ja jestem zmywarką :) Ale wydaje mi się, że ktoś w pracy ma zmywarkę. Jutro komuś podaruję bo mi się przecież nie przydadzą.

 2.
- Pocztówka
 3.
- Informator
- List
Muszę przyznać, że informator jest ciekawy... Odkładam na półkę z pozostałymi :D

Co dziś znalazło się w Waszych skrzynkach? Czy może, jak w przypadku Moniki, jesteście wściekli na chamskie zachowanie Waszego listonosza? ;)

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Dobrze zacząć tydzień...

Witajcie!

Przespałem jak zabity całą noc, ale i tak rano ledwo co się z łóżka zwlokłem. Oj jak mi się nie chciało iść do pracy... Jeszcze Edek nauczył się, że jak dzwoni budzik to wstaję i idę go pogłaskać i dać mu sianka to zaczyna się wydzierać i domagać o swoje :)

Wracając z pracy w skrzynce znalazłem 4 przesyłki. Wszystkie niezapowiedziane jak to zwykle bywa i to jest jeszcze pokłosie mojego pisania do urzędów.

1. Urząd Gminy Sośnie - nie da rady zakryć :P
- Proporczyk. Ładnie wykonany i bardzo miły w dotyku.

 2.
- Ulotka
- 2 mapy
 3.
- Odręcznie pisany list :)
- 3 pocztówki
- Ulotki turystyczne - chyba spełnią zadania i mnie zachęcą :D Nawet nie tak daleko mam :)
- Informator
- Przewodnik
 4.
- Pocztówka
- Przypinka
- Mapa

Dzisiaj mam w planach wcześniej położyć się spać. Nie wiem czy plan się powiedzie :D Miałem wysłać kilka maili dziś...

A co dziś u Was?