W poniedziałek nie pisałem. Nie było o czym więc lepiej mądrze milczeć, niż głupio mówić (a w tym wypadku pisać) :P Od poniedziałku trochę minęło, więc i tematy się znajdą.
Wczoraj odezwała się do mnie pewna firma i zgodziła się na współpracę. Zdziwiłem się i musiałem sobie przypomnieć czym się zajmują. Nic w tym dziwnego. Dawno nie wysyłałem próśb o współpracę i byłem zaskoczony. Zdziwienie było tym większe, że maila wysłałem 6 czerwca. Sprawdziłem, odpisałem, zainteresowałem się i teraz będę musiał coś wymyślić ciekawego ;) Niedługo się dowiecie o co chodzi ;)
Skrzynka jak była pusta tak pustą pozostała i dziś. Nie liczę kolejnych ulotek krzyczących o tym jak to fajnie wziąć kredyt i go na głupoty przep... uścić. Tak, to bardzo inteligentne wziąć kredy, aby kupić prezenty na święta. To tak jakbym wybierał się na biwak i zamiast zapałek wziął tabletki, bo "konar" mi po nich zapłonie. Gdyby nie było na świecie tylu idiotów, którzy wierzą w reklamy to one nie byłyby coraz głupsze. Muszą takie być. Trzeba ich poziom dostosować do klientów w jakiś celują. Ale nie o tym miałem pisać... Jak zwykle mi się temat poboczny włączył :P
Na biurku nie mam dużego bałaganu. Jest tu taki chaos zorganizowany. Niby kupka papierów, ale każdy ma swoje miejsce i strategiczne znaczenie :) Dziś jednak coś przykuło moją uwagę. Pod jakąś luźno leżącą kartką dostrzegłem kopertę, a pod nią kolejną. Szybkie spojrzenie na zawartość, rzut oka na blog i już stało się jasne co to jest. Są to zapomniane przesyłki! Przyszły 23 grudnia. W czasie gdy byłem na etapie zmiany telefonu i zrobienie zdjęć, oraz napisanie o nich kilku słów na blogu wyszły mi z głowy. Pora to naprawić :)
1.
Lubię przesyłki z Niemiec. Dostałem ich kilka i niektóre były bardzo atrakcyjne. W tej była tylko ulotka i list. Pismo wyjaśniało, że niestety ale nie posiadają jako takich gadżetów. Mają pocztówki i chętnie mi je wyślą, jeśli tylko je kupię. Koszt jednej to 0,50 Euro. Jeśli nie są to pocztówki 3D, albo z pozytywką to jednak to za droga zabawa.
2.
Starostwo Powiatowe. Czyli jeszcze jeden prawie zapomniany urząd przysyła pod koniec roku kilka rzeczy :)
- Kartka ze świątecznymi życzeniami
- Metalowa przypinka
Teraz mogę porozdzielać wszystko do odpowiednich "działów". Nie będzie już leżało w zapomnieniu pod stertą papierów :)
Aaaa... Jeszcze coś. Nie jestem osobą przesądną. Co prawda w dzieciństwie rozbiłem sobie głowę w piątek 13, ale to była kumulacja głupoty i tak wyszło :) Po tym wydarzeniu mam tylko "Harrego Pottera" na czole :P Zauważyłem jednak pewną prawidłowość... Jeśli nie sprzątnę przesyłki i nie poukładam jej zawartości do pudełek to następnego dnia nie będę miał nowej przesyłki :D Teraz to już jest taki mój wieczorny "rytuał". Muszę koniecznie posegregować rzeczy :D Bez tego ani rusz. Poukładałem dziś "zaginione paczki", czy to oznacza, że jutro skrzynka nie będzie zawierała tylko ofert kredytowych? :P
A co tam u Was? Macie może jakieś swoje własne "rytuały"? :) Przed otwarciem koperty splunąć przez lewe ramię i trzy razy obejść leżącą przesyłkę? :P
Moja córka ma rytuał oskubywania każdej przesyłki z wszelkich naklejek i znaczków. Zanim ja otworzę musi ona wykonać swoje zadanie i dopiero siada obok i pozwala zobaczyć co jest w środku
OdpowiedzUsuńJa ostatnio Pawle testowałem wytrzymałość mojej głowy o niską framugę drzwi od piwnicy u Agaty.I dziwne kilka razy walnąłem się i jeszcze jest cała.Pustki chroniczne u nas na razie ale szykują sie nowe wspólprace.
OdpowiedzUsuńU mnie też się odezwała firma z propozycją współpracy, więc pozostaje mi czekać na paczkę ;) rytuałów nie mam, ale kilka razy śniło mi się morze przesyłek (serio pół pokoju w paczkach, piękny widok) i jak się obudziłam listonosz kilka wręczył ;D
OdpowiedzUsuń