Skoro w skrzynce pusto to pora napisać kolejny post z cyklu
Wczoraj zapowiedziałem, że dziś się pojawi i oto jest.
Co My tu mamy? Jest to włoskie danie - arancini. Słowo to pochodzi od "aranchia" czyli pomarańczy, którą przypomina kolorem i wielkością. Nie ma w nich ani grama pomarańczy. Poszczególne składniki nawet koło pomarańczy nie leżały :) Mówiąc prosto, są to kulki ryżowe z mięsnym sosem.
Co będzie potrzebne:
- ok 300 g mielonego mięsa wołowego i wieprzowego (ja użyłem mięsa mielonego z indyka)
- cebula
- spora marchewka
- łodyga selera naciowego
- 100 g zielonego groszku z puszki (zależy czy ktoś lubi groszek i w jakiej ilości)
- 2 ząbki czosnku
- świeża natka z pietruszki
- świeża bazylia (miałem suszoną i taką dałem)
- 2 jajka
- 200 g sosu pomidorowego (może być już taki z przyprawami)
- 300 g startego parmezanu (nie znalazłem w Realu... zastąpiłem startym serem "Corregio")
- 1 mozzarella pokrojona w kostkę
- ok 0,75 litra rosołu
- 250 g ryżu arborio (idealny do risotto)
- trochę masła (lub margaryny)
- mąka
- bułka tarta
- sól i pieprz
Teraz trzeba przygotować ryż. Na rozgrzanej patelni topimy trochę masła i dodajemy ryż. Dusimy ok 25 minut stopniowo dolewając rosołu. Mieszamy, żeby ryż wchłonął jak najwięcej bulionu. Gdy będzie już biały i miękki dorzucamy starty ser i wszystko dokładnie mieszamy. Można posolić i popieprzyć do smaku. Ostudzić. Gdy będzie już ostudzone wbić jedno jajo i wymieszać.
Teraz przygotowujemy placuszki. Żeby się przyklejały do niczego najlepiej robić je na folii kuchennej. Na kawałek folii nakładamy łyżkę stołową ryżu (Każdy musi się przekonać ile mu potrzeba) i rozprowadzamy cienką warstwą. Nakładamy łyżkę farszy i przykrywamy ryżem. Teraz w rękach formujemy kule o kształcie gruszki. Należy uważać, żeby farsz nie wyleciał. Najlepiej po ulepieniu każdej kuli obmyć ręce, bo wszystko zacznie się lepić. Arancini obtaczać w mące, roztrzepanym jajku i bułce tartej. Smażyć na głębokim oleju. Głęboki na ok pół kulki arancini, żeby można było je swobodnie obracać, aż nie nabiorą odpowiedniego pomarańczowego koloru.
Gotowe usmażone arancini wyjmować na talerz pokryty ręcznikiem papierowym. Dzięki temu ręcznik wchłonie nadmiar tłuszczu. Najlepsze są ciepłe, ale nie gorące :)
Smacznego! :D
Ale z Ciebie kucharz ;) Może kiedyś skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuń_________________________________
http://gadzetyprobki.blogspot.com/
Oooo ładnie wyglądają :) coś czuję że skorzystam z przepisu no chyba że prawa autorskie są zastrzeżone :D
OdpowiedzUsuńPrawa autorskie mają sycylijczycy :) Należy uważać tylko na włoską mafię :D
OdpowiedzUsuńsuper, może skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńCiekawe :) oczywiście ja bym musiał zamienić kilka składników przez co mogło by wyjść nieco gorzej ale wygląda ciekawie i musi być smaczne :)
OdpowiedzUsuńJuż i tak trochę zmieniłem przepis, który kiedyś znalazłem :D Smaczne jest. Delikatne w środku, a ryż skutecznie zapycha :D
UsuńPysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNa pewno pyszne:)
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie ;)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda :D
OdpowiedzUsuńAż zgłodniałam, wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuń