piątek, 8 sierpnia 2014

Pozytywnie

Heeej! Już weekend :) Oczywiście tylko dla tych, którzy muszą zasuwać w pracy. Niektórzy mają wakacje... Ale tym osobom dobrze :P

Ja sobie właśnie usiadłem do komputera. Z głośników lecą Strachy Na Lachy "Żyję w kraju". Chyba na przemian z przyśpiewką "Nic się nie stało" to powinien być utwór "promujący" Polskę :P Jutro mój tata wraca na urlop z pracy w Bułgarii i jadę po niego do Warszawy. Trzeba skompletować utwory na pendriva :) W niedzielę będę miał sporo czasu, żeby go uzupełnić o utwory, których będzie brakowało. Za dużo jest dobrej muzyki, żeby na raz to wszystko zmieścić :)


Dziś dostałem 2 pozytywy tylko dlatego, że mam nietypową prośbę :)

"ujęta wierszykiem, wysyłam Panu kilka gminnych gadżetów i materiałów promocyjnych - mimo, iż z reguły nie wysyłamy w/w drogą pocztową, gratuluję skuteczności ;)"

Cieszę się każdym pozytywem bo gdy znów się urzędy skończą to takie odpowiedzi będą na wagę złota. Na razie jeszcze powinienem dostawać przesyłki z pocztówkami i innymi przedmiotami, ale za jakiś czas to się skończy. Znów nastaną smutne czasy :)

Na razie jednak jest się czym cieszyć:

1.

  • Folder
  • Mapa
  • Ulotki
  • Długopis
  • Przypinka
2.
  • Folder
  • Mapa
  • 3 pocztówki
  • Długopis
Szef wrócił ze swojego "bratniego kraju". On wprost uwielbia Białoruś. Jak tylko przyjedzie to od razu ględzi o tym jak tam ludzie szczęśliwie żyją i jak się przemysł rozwija. Z tego co wiem to tam MUSZĄ być szczęśliwi. I słowo "muszą" jest użyte nieprzypadkowo :D Bardziej szczęśliwi są tylko w Korei Północnej. Szef wracał całą noc i chyba był zbyt zmęczony bo jakoś nie darł ryja. Oby tak zawsze było :D

Jeszcze mam dla Was bonus. Pamiętacie może jeszcze "aferę solną"? Jakoś wszystko ucichło, ale tylko dlatego, że wszyscy przestali się tym interesować. Podpisuję się na blogu swoim imieniem i nazwiskiem, więc nie mogę podać informacji wyssanej z palca, zatem... Strzeżcie się :) Dokładnie nie wiemy co jemy. Kupujemy gotowy produkt i tyle. Co to może być? To może być wszystko... Opiszę pewien przykład w związku z którym przypomniałem o tej soli. Pewna firma kilka miesięcy temu zamówiła kilka miesięcy temu kilka maszyn. Był to jeden zbiornik oraz dwa urządzenia pakujące, które miały być zasypywane z tego zbiornika. Żeby dobrze zaprojektować urządzenie firmy przysyłają nam swoje worki w jakie chcą pakować materiał. Teraz też przysłali... 2 worki... Jeden z oznaczeniem, że jest w nim "sól spożywcza", w drugim natomiast "sól drogowa". Wyobraźcie sobie teraz taką scenę. Na hali stoi zbiornik, a pod niego podpięte dwa urządzenia. Jedno pakuje produkt i oznacza jako przydatna do spożycia, a druga jest stosowana przy posypywaniu dróg. Nie ma między zbiornikiem, a pakowaczką żadnego urządzenia oczyszczającego, sita, przesiewacza czy jakiegokolwiek separatora. Po prostu siup z łychy koparki do zbiornika i gotowe. Całe szczęście, że pakują to w duże worki kilkukilogramowe, a nie małe kilogramowe. Nie spotkamy chyba tego produktu w sklepie (szukałem u siebie), ale niesmak pozostaje. Takie duże paczki najszybciej kupi jakaś restauracja czy firma przetwarzająca żywność. Może nawet jest używana przy produkcji wędlin... brrrr....

Pozostawiam Was teraz z tymi wizjami :D

5 komentarzy:

  1. Nigdy nie wiemy co jemy, a te wszystkie afery które niby 'wychodzą na wierzch' to tylko po to, żeby przekryć naszą czujność przed gorszymi rzeczami i tak w kółko :)
    Matko, ile ja mam zaległych paczuszek z miast do wrzucenia na bloga to głowa mała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wizja okropna....ale pozytywów i paczek gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześc u mnie też kilka pozytywów na gadzety i na wspólprace.Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuję tych i przyszłych paczek :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)
Jeśli jesteś chętny/na na wymianę adresów to zapraszam do skorzystania z formularza. Na pewno się dogadamy