czwartek, 21 lipca 2016

Kupię trochę czasu...

Witajcie!

Ten post powinien pojawić się w... piątek... Nie wiem czemu, ale cały czas jest coś do zrobienia i na potem już nie ma na nic czasu. Dziś trafił się jak na razie wyjątkowy dzień, bo mam więcej czasu :) Co prawda kosztem tego, że nie poszedłem do piwnicy skręcać regału metalowego, ale coś za coś :P

Najpierw się pochwalę. Od rodziców mieliśmy sporo borówek i Marika zanim wyszła w niedzielę do pracy zaproponowała mi zrobienie bułeczek. Znalazłem przepis i co prawda to nie bułeczki, ale bardziej muffinki, ale smakowały ;)


W piątek w pracy odwiedził nas przedstawiciel jednej firmy. Przyniósł kilka rzecz. Ja przechwyciłem:





  • Kubek
  • Podkładka pod kubek
Trzeba zrobić remont kuchni i wstawić nowe meble. Na same kubki potrzebna będzie jedna szafka :)

Dziś niespodziewanie, bo ostatnie maile wyszły ode mnie prawie 2 tygodnie temu, odwiedził mnie listonosz. Przyniósł niewielką i wcale nie pękatą kopertę z ciekawą zawartością:


  • Notes
  • 3 długopisy metalowe
  • Długopis
  • 3 opaski(?)
  • Pendrive 16GB
Najbardziej jestem zadowolony z nowego pendraka. Ma fajny wygląd i jest pojemny. Dodatkowej pamięci nigdy dosyć ;)

A to jeszcze czymś się pochwalę. Z racji tego, że prawo jazdy rozdają teraz w 6-pakach piwa to na ulicach można spotkać prawdziwych debili. Postanowiłem kupić sobie swoistą "czarną skrzynkę", czyli rejestrator G90C.


Małe, poręczne, z GPS-em i ze świetną optyką. Teraz będę mógł udokumentować to jak debil z lewego pasa pcha mi się pod koła by skręcić w prawo. Już nie będę rzucał qwami, tylko spokojnie w domu zgram wideo i niech się zainteresują tym ci, którzy są od tego ;)

Moja siostra ma 3 tygodnie urlopu i przyjechała na nasz ślub, a teraz siedzi w domu z rodzicami. Przywiozła też swojego szkraba. Świnkę morską imieniem Wafel :) Z moimi świnkami już się zna. Widziały się 3 razy. Raz u nas i dwa razy u rodziców. Alex jako, że jest młody i szalony to sobie z nim biegał, a Edek wolał spokojnie coś zjeść i popatrzeć jak młodzież szaleje. Razem jadły, spały trochę i biegały. W poniedziałek postanowiłem Wafla zabrać do siebie. Niech nie tęskni do innych prosiaków :) Miałby zajęcie i towarzystwo.Siostra miała go we wtorek po południu odebrać.

Zaczęło się spokojnie od tupania, burczenia i obwąchiwania.


Bałem się, że moje grube prosiaki przestraszą Wafla, albo że Alex zacznie być agresywniejszy na swoim terenie...


Jednak to Wafel okazał się ninja i nie straszne mu było to, że Alex jest od niego sporo większy i cięższy :D Nie było innej razy i siostra musiała jeszcze tego samego dnia zabrać swojego karatekę do domu :) Alex był w ciężkim szoku. Uciekł do pokoju pod stół i nie chciał wyjść, a Edek stwierdził że bezpieczniej mu będzie na domku i nie schodził z niego. Tak oto mały Wafel sterroryzował mi dwie potężne świnie :D

1 komentarz:

  1. Gratuluję :) Bardzo ciekawe te opaski, coś nowego :D
    Kamerka przydatna sprawa, bo w dzisiejszych czasach na drogach to dzieją się cuda... aż czasami, oglądając te nagrania w internecie, to strach wyjść na ulicę, bo tam dosłownie wszystko się może stać...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)
Jeśli jesteś chętny/na na wymianę adresów to zapraszam do skorzystania z formularza. Na pewno się dogadamy